Kuchenny Szczecin: Mały, uroczy Merakibar!

05.02.2016 0 komentarzy
Autor: Piotr Żelachowski, Zdjęcia: Archiwum Ania Szymańska

Od jakiegoś czasu szczeciński rynek gastronomiczny zaczyna się naprawdę rozkręcać. Powstają nowe lokale, sklepy z różnorodną ofertą i ciekawe inicjatywy. Hot Magazine oraz nasi Czytelnicy muszą oczywiście być na bieżąco i w związku z tym powstał właśnie ten cykl artykułów. W kolejnym, lutowym wywiadzie – odwiedzam Meraki Bar - małą, uroczą knajpkę z ulicy Wojska Polskiego. Prowadzi ją Ania Szymańska, co ciekawe architekta z zawodu. Lokal słynie z pysznych ciast, różnorodnego i smacznego jedzenia oraz domowej atmosfery.

 


hot°: Zacznijmy od początku, dlaczego Aniu gastronomia?

 

Przyszło to spontanicznie w którymś momencie mojego życia. Zaczynałam swoją przygodę od takich rzeczy jak gotowanie dla znajomych czy catering. W którymś momencie pojawiła się naturalna potrzeba, żeby stworzyć jakieś miejsce na większą skalę. Znalazłam ciekawy lokal, potem powstała oferta oraz koncepcje dopasowane do tego miejsca, zdecydowałam się na wynajem i jakoś tak poszło…

 

Z zawodu jestem architektką, mam uprawnienia, kilkuletnią praktykę, ale w pewnym momencie zabrakło mi kreatywności w tamtej pracy. W gotowaniu mam większą swobodę, czuje że to co robię płynie prosto z mojego serca. Nie żałuje tej zmiany.

 



hot°: Kto jest autorem menu, które macie w lokalu? Jakie dania serwujecie ?

 

Głównie pomysły z głowy albo z serca ;) Jeśli chodzi o menu tutaj w Meraki, to raczej się ono nie rozszerza. Na stałe jest tarta, zupy, danie główne, suflet czekoladowy oraz tarty na słodko. Wszystkie potrawy są wegetariańskie. Oprócz tego istnieje coś takiego jak delikatesy na wynos: konfitury, pasty warzywne, pasztety wegetariańskie i wegańskie, granole.

 

Jedną z rzeczy na którą staram się uważać w tworzeniu menu to pory roku. Teraz mamy zimę i nasz organizm potrzebuje bardziej potraw ciepłych. Stawiam więc na potrawy gorące: zupy, różnego rodzaju kasze na gorąco z warzywami. Mam również ofertę cateringową, jak ktoś organizuje imprezy czy szkolenia może u mnie zamówić kilka wybranych przez siebie potraw. Każde zamówienie rozpatruje indywidualnie, rozmawiam, kto jakie potrawy lubi i jakie przyjęcie organizuje.

 

Kolejną rzeczą, która oferuje są diety indywidualne dopasowane do danej osoby, biorąc pod uwagę różne nietolerancję pokarmowe bądź zalecenia lekarskie. To niesamowite, że mogę komuś pomóc właśnie moim gotowaniem.

 

 

hot°: Wiem, że prowadzisz również szkolenia. Czego można się u Ciebie nauczyć?

 

Idea jest taka żeby po prostu świetnie spędzić czas na przygotowaniu jedzenia. Poznać nowych ludzi, zobaczyć że gotowanie to wcale nie jest taka trudna rzecz.  Mam kilka profili swoich warsztatów. Na przykład gotujemy to co mam w menu: desery, przekąski, tarty, sałatki, oczywiście propozycje tych dań się zmieniają. Inny przykład to tak zwane: „Śniadanie to wyzwanie” - uczę jak można przygotować zdrowe, smaczne i energetyczne śniadanie, które otworzy nam dzień. Robimy potrawy na bazie kaszy owsianej i jaglanej, różne odmiany granoli czy pasty do kanapek. Pomysłów jest mnóstwo!


Prowadzę też warsztaty tematyczne „Gotujemy zdrowo” albo „Jak wzmocnić naszą odporność”.

 

Atmosfera jest niesamowita, jest mnóstwo osób, które się wcześniej nie znały a już po chwili wymieniają się numerami telefonów. To jest coś niesamowitego i dlatego uwielbiam prowadzić warsztaty.  Oczywiście na wszystkie spotkanie, z naszej strony są zapewnione: produkty, narzędzia do gotowania, skrypty szkoleniowe oraz przepisy. Chętni mają mieć tylko 4-5 godzin wolnego czasu i dobrym nastrój.

 

 

hot°: Poprosimy o podanie waszych 3 kulinarnych „must have”;). Czyli co koniecznie trzeba spróbować będąc w Meraki?


W pierwszej kolejności myślę, że jest to zdecydowanie nasz suflet czekoladowy, który cieszy się ogromną popularnością. W ogóle nasze słodkości … ale oka – miały być trzy dania ;). Kolejną rzeczą, którą każdy powinien spróbować, są tarty z różnymi nadzieniami. I co jeszcze? Sernik z mleczkiem kokosowym i śliwką ;)

 

hot°: Często można Ciebie spotkać na „Śniadaniu przy Błoniach”. Co sądzisz o tego typu inicjatywach?

 

Ta akcja jest świetna! Wielkie brawa dla osób, które to organizują, udostępniając swoją prywatną przestrzeń, jednocześnie starając się żeby tak zorganizować Śniadanie, aby atmosfera była fajna dla każdego. Z mojego punktu widzenia nawet nie chodzi o to, żeby sprzedać jakąś niesamowitą ilość potraw. Ważniejsze jest poznanie nowych ludzi i oczywiście zareklamowanie mojego lokalu.

 

Dużo osób trafiło właśnie ze Śniadania na moje warsztaty. Ale najważniejsze jest dla mnie to, że mam szansę poznać właścicieli podobnych, małych lokali jak mój i mieć możliwość wymiany doświadczeń.

 


hot°: Jak oceniasz szczecińską gastronomię w porównaniu z innymi miastami Polski? Widzisz postęp? Jakiego lokalu czy kuchni jeszcze u nas brakuje?

 

Szczecin zaczyna zmierzać w dobrą stronę, jest coraz więcej ciekawych inicjatyw, takich jak wspomniane wcześniej „Śniadanie przy Błoniach” czy różne działania na Łasztowni, w Inkubatorze Kultury czy w Kanie. Ostatnio byłam w Poznaniu kilka dni, na pewno oferta jest tam większa, jest dużo, więcej miejsc z większą różnorodnością. W Szczecinie nie ma jeszcze takiego klimatu otwartości na różne smaki, nie ma tylu małych, klimatycznych lokali. Tego brakuje, w tym względzie Szczecin jest na starcie, ale uważam, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

 


hot°: Jakie masz plany na rok 2016? Co planujesz wprowadzić do menu w najbliższym czasie?

 

W najbliższym czasie chciałabym rozwinąć cykl warsztatów kulinarnych o zdrowym żywieniu w myśl zasady, że jesteśmy tym co jemy. Nie będę popadać w skrajność, raczej harmonijnie, z umiarem i zdrowym rozsądkiem pokazywać, że to co zdrowe nie musi być nudne i niesmaczne.

 

Kolejnym moim wyzwaniem jest indywidualne gotowanie na zamówienie. Chce pomagać ludziom z różnymi schorzeniami, gotować dla nich smaczne posiłki zgodne z ich wymaganiami dietetycznymi.

 

 

 

hot°: Co według ciebie jest zdrowym, codziennym jedzeniem?

 

Odpowiem na swoim własnym przykładzie. Rozsądne żywienie to dla mnie przede wszystkim początek dnia i śniadanie. W mojej wersji zbudowane jest one na bazie wszelakich kasz: na przykład kasza jaglana z jabłkami i orzechami, może być to też owsianka na mleku roślinnym.

 

Później drugie śniadanie: najczęściej jest to chleb własnego wypieku w postaci kanapki z pastą warzywną lub z rybą. Potem kolejno obiad: zupa i drugie danie. Na kolację też coś gorącego, ale już w mniejszych ilościach. Chodzi mi o to, żeby już od godziny 18-19 przestać się objadać. A czego unikam? Przede wszystkim produktów przetworzonych i staranie czytam etykiety. To chyba tyle, nie lubię popadać w przesadę. 

 

 

#merakibar #szczecin #hotmagazine #foodporn #healthy

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Hot Magazine (@hot_magazine_szczecin)

 

#meraki #merakibar #bar #szczecin #hotmagazine #food #healthy #foodporn

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Hot Magazine (@hot_magazine_szczecin)

Zapisz

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.