Odwiedzamy Nowe Miejsca: Escape Room – 60 minut na rozwiązanie zagadki

14.12.2015
Autor: Piotr Żelachowski, Zdjęcia: Piotr Żelachowski

Początek roku jeśli chodzi o szczeciński rynek rozrywkowy, zaskoczył nas na plus. Nowe restauracje, nowe miejsce do uprawiania sportów. O większości z tych debiutów, piszemy w tym numerze Hota. Ale mamy dla was też coś specjalnego. Z całą pewnością fenomenalnego (i do granic atrakcyjnego ) pod każdym względem. Żywcem przeniesione z planu filmowego, w którym to właśnie wy gracie główną role. Tylko wasz umysł i jego możliwości, są jedyną bronią. Brzmi tajemniczo? Powinno! – przedstawiam zatem pierwszy w Szczecinie – Escape Rooom.

 

 

Na czym polega idea Escape Roomu? To proste: praktycznie każdy z nas ma wewnętrzną potrzebę raz na jakiś czas przeżyć coś wyjątkowego, znaleźć się w sytuacji ekstremalnej, tajemniczej, jednym słowem: przeżyć przygodę!. Dlatego też, wszyscy uwielbiamy seriale policyjne, filmy sensacyjne czy przygodowe. Obserwujemy w nich pracę detektywów: prowadzenie śledztwa, odnajdywanie tropów, pogoń za przestępcami. Zapewne rzeczywistość ich prawdziwej pracy odbiega od naszych wyobrażeń, tym niemniej większość z nas chciałaby choć na chwilę znaleźć się w ich świecie. I od niedawna jest to możliwe!.

 

 


Kilka tygodni temu wystartował w Szczecinie pierwszy Escape Room (mieści się on w Labiryncie Laser Tag na ulicy Niepodległości), który daje wam szanse na przeniesienie się do innej, filmowej rzeczywistości. Wyobraźcie sobie, że ktoś zamyka was w pokoju, z którego wyjście możecie zawdzięczać tylko i wyłącznie własnemu umysłowi, zwłaszcza umiejętności kojarzenia faktów oraz konsekwencji w dążeniu do poznania prawdy. Dodajmy, że macie tylko godzinę na to, żeby ze wskazówek, które znajdziecie w różnych miejscach pokoju, wydostać się z niego, co notabene jest celem tej zabawy. Zagadki są przeróżne, ale muszę przyznać, że wszystkie stoją na dosyć wysokim poziomie. Musicie skojarzyć jedną rzecz z drugą, użyć wyobraźni żeby podaną wskazówkę umieć odnieść do znalezionych przez siebie przedmiotów. Przypominam - macie na to godzinę, o czym bezlitośnie będziecie przypominał wam zegar wiszący na ścianie.

 


Kilka dni temu miałem okazję skorzystać z Escape Roomu. Do wyboru są dwie sale – „Cela” i „Detektywistyczny”, wybraliśmy tą drugą opcję. Nie za bardzo mogę i powinienem opisywać wam detale, uwierzcie w każdym razie, że godzina to mało. Będzie myśleć, szukać, analizować a i tak zapewne - za pierwszym razem może wam się nie udać. Nie jest łatwo, w pierwszym starciu wygrywa ok 20% śmiałków, większość wraca później po raz kolejny, żeby jeszcze raz powalczyć z systemem. My z całą pewnością też wrócimy, bo tym razem Escape Room z nami wygrał, pora na rewanż.