Bohaterka Domu – Elwira Gowin

13.04.2016 0 komentarzy
Autor: Piotr Żelachowski, Zdjęcia: Archiwum

W cyklu Bohaterka / Bohater Domu przedstawiamy Wam mniej lub bardziej znanych szczecińskich rodziców, którzy opowiadają o swoich perypetiach z wychowaniem dzieci. Pytamy się o rzeczy przyjemne, trudne, o ilość pracy którą wkładają w rozwój swoich pociech, o metody wychowawcze oraz o miejsca edukacyjne czy sportowe, które polecają. W naszej kwietniowym wywiadzie rozmawiam z Elwirą Gowin, na co dzień działająca w branży modowej, współorganizatorką kultowej niegdyś imprezy Weekend Mody, która właśnie wraca do Szczecina po kilku latach nieobecności. Zapraszamy! 

 

 

#Rodzinka: Co najbardziej lubisz robić ze swoimi dziećmi? Co Wam sprawia największą frajdę ?


Mam dwie córki. Maja ma 12 lat, a Ania w styczniu skończyła 2 latka. Ze starszą Mają, lubię chodzić na zakupy i trwonić pieniądze na różne rzeczy. Ciuchy, buty, kosmetyki, dekoracje do mieszkania…. Najbardziej lubię patrzeć jak Maja gania między wieszakami z ciuchami i dobiera sobie ubrania. Z Anią dla odmiany nie lubię chodzić po sklepach, no bo kto by lubił? : )


Wycieczka z dwuletnim dzieckiem do sklepu bardziej przypomina wieczne szukanie dziecka, niż szukanie czegoś co się chce kupić. Uwielbiamy za to chodzić na spacery i ogólnie mówiąc wygłupiać się. Na świeżym poznajemy świat, szukając kotków, piesków i kwitnących kwiatków… z utęsknieniem czekam na wiosnę i lato kiedy całymi dniami będziemy przesiadywać na działce, jeść dania z grilla i świeże warzywa z ogródka.

 


#Rodzinka: Na co pozwalasz swoim dzieciom, a na co nie pozwalasz? Gdzie przebiegają granice waszego partnerstwa?


Na dużo pozwalam, rozpieszczam i staram się spełniać każde zachcianki, no bo w końcu kogo mam rozpieszczać? Nie pozwalam za to wyśmiewać się z innych ludzi i uczę by być czułym na krzywdę innych, mieć też w sobie empatię. Uczę pomagać, jeśli zauważymy, że takiej pomocy ktoś potrzebuje. Uczę moje córki życia, głównie pokazuję te dobre jego strony, ale rozmawiamy też na trudne tematy. Granica się kończy jak widzę, że ktoś kłamie. Nienawidzę kłamstwa i nie pozwalam swoim dzieciom kłamać, gdyż prawda zawsze wyjdzie na jaw.


#Rodzinka: Z czego ostatnio byłaś dumna, jeśli chodzi o Twoje dzieci?


Maja jest czwórkową uczennicą. Jestem z niej strasznie dumna, bo ja w jej wieku marzyłam o średniej 4,0 a ona ma ją z łatwością. Nie ma czerwonego paska, ale wiem ile ją kosztuje opanowanie materiału z tych wszystkich przedmiotów. Dodatkowo Maja weekendowo jest harcerką i jak widzę ją w mundurze ZHR, to też jestem dumna.


Z dwu letniej Ani jestem dumna, gdyż już dość sporo mówi i można się z nią normalnie komunikować. Prosi ładnie kiedy coś chce i zawsze mówi „dziękuję” albo przytula się do mnie i mówi „kocham Cię mamusiu”.

 

 

#Rodzinka: Jak wygląda edukacja oraz zajęcia pozaszkolne Twoich dzieci? Jakie miejsca polecasz?


Maja chodzi do SP 53, to dobra szkoła, trzymająca poziom. Na początku było ciężko, ale teraz widać efekty całego wysiłku. Trzeba uczyć się systematycznie, gdyż samo nic nie przyjdzie. Pomagaliśmy z mężem w lekcjach bardzo długo, nawet teraz siedzimy wieczorami i wkuwamy matmę. Zadań domowych jest dużo i do tej pory pilnuję czy jest wszystko idzie jak należy.


Z zajęć poza szkolnych wypróbowałam już z Majką wszystkiego… Taniec, lekka atletyka, basen, tenis i niestety nic nie przypadło do gustu. W czwartej klasie Maja przystąpiła do zastępu wiewiórki Związku Harcerstwa RP do grupy „Połabianek” i to był strzał w dziesiątkę. Dodatkowo dwa razy w tygodniu Maja uczęszcza na zajęcia z języka angielskiego w formie prywatnych korepetycji. Na rodzinny wypad polecam lodowisko.

 


#Rodzinka: Czy Twoje starsze dziecko ma dostęp do Internetu, kiedy chce?


Maja ma dostęp do Internetu i dosłownie wisi na YouTube. Jak ją pierwszy raz podłączyłam do sieci, to od razu zrobiłam jej wykład na temat co może ją tam spotkać, jak ma szukać to czego potrzebuje i jak ma rozróżniać prawdziwe informacje od tych niewłaściwych. Maja korzysta z Internetu do celów szkolnych, ale też szuka muzyki oraz filmów.


#Rodzinka: Szczere pytanie: Czego najbardziej nie lubisz w wychowywaniu?


W wychowaniu dzieci najbardziej nie lubię tego, że nie można się wyspać. Ile ja bym dała za tydzień spokojnego snu mając świadomość, że dzieci są pod dobrą opieką…. Jest jeszcze wiele rzeczy, które mogę uznać za nielubiane, ale przecież pragnęłam mieć dzieci, więc byłam świadoma zmian swoich wartości czy odmawiania sobie wielu rzeczy Dlatego nie będę teraz marudzić,, że mam 3 razy więcej roboty niż wcześniej : )


Drugą rzeczą, której nie lubię w wychowaniu dzieci jest absencja w pracy z powodu zwykłych przeziębień dzieci. To angina, to zapalenie krtani i tak w kółko… Chcąc szybko wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim drugiego dziecka, oddałam Anię do żłobka i zaczęły się choroby. Antybiotyk gonił antybiotyk, odporność spadła. Zdrowie dzieci, to dla mnie kwestia najważniejsza. I tak sobie żyjemy: tydzień w przedszkolu i tydzień lub dwa na zwolnieniu.

 


#Rodzinka: Jakie swoje cechy czy zachowania zauważasz u swoich dzieci?


Upartość, gadulstwo, naiwność do ludzi i talent do robienia szybkiego bałaganu. Moja mała Ania roznosi wszystko po całym domu, a także naśladuje mnie na każdym kroku przy wykonywaniu prac domowych. U starszej widzę, że musi sparzyć się sama w pewnych kwestiach – to też taka moja cecha. Jak się na coś uprę, to mało osób może mnie powstrzymać. Cieszę się, że córki odziedziczyły moje poczucie empatii i są wrażliwe na cierpienia innych, zawsze chętne do pomocy oraz dzielenia się swoim światem z innymi.


#Rodzinka: Czy korzystasz z fachowej literatury dotyczącej kwestii rozwoju i wychowania dziecka ?


Kiedyś korzystałam... Kiedy byłam w ciąży, to zawsze czytałam o tym jak wychować dziecko do pierwszego roku życia. Zanim urodziła się Maja wiedziałam co oznacza dany kolor kupki, każda krostka na małym ciele i jak ją leczyć. Gdzie co się znajduje, co wolno, a czego nie wolno robić. Z drugą córką było już łatwiej, bo miałam doświadczenie ale też korzystałam z takiego pierwszego poradnika dla rodziców. Pomiędzy jedną a drugą córką jest 10 lat różnicy i powiem szczerze wiele się zmieniło. Nauczyłam się jednak bardzo ważnej rzeczy, a mianowicie: muszę słuchać potrzeb swojego dziecka.

 

 

#Rodzinka: Czy uważasz, że w dzisiejszych, wirtualnych czasach jest ciężej przekazać prawdziwe wartości rodzinne?


To zależy od samych rodziców i jakie konkretnie wartości jej przyświecają. Jeśli odpowiednie wartości rodzinne w ogóle istnieją w danej rodzinie, to poprzez rozmowę, spotkania i wspólne posiłki można je podtrzymać. Sama pochodzę z rozbitej rodziny, lecz mój ojczym przekazał mi wiele istotnych wartości rodzinnych, które teraz jako dziadek przekazuje swoim wnuczko. To jak wychowamy nasze dzieci zależy tylko od nas samych.


Czasy się zmieniły, ale dalej jesteśmy ludźmi. Dzieci uciekają w świat wirtualny, a tam jest wiele nieodpowiednich programów, treści. Dlatego uważam, że rodzice odgrywają ważną rolę pierwszych nauczycieli. Od kogo mają się uczyć rozróżniać co jest dobre, a co złe, jak nie od własnych rodziców?

 


#Rodzinka: Czy łatwo pogodzić jest Tobie życie zawodowe z wychowaniem dzieci?

Oj trudno, bardzo trudno. Będąc przez 8 lat samotną matką mogłam liczyć na rodziców, z którymi mieszkałam i to oni zajmowali się Mają podczas moich wyjazdów. Fakt, że kiedy Maja poszła do drugiej klasy, to i tak odeszłam z branży eventowej, by uniknąć pracy wyjazdowej czy weekendowej - chciałam je spędzać z dzieckiem. Znalazłam pracę w godzinach 9-17 i było już lepiej. Wiem, że są kobiety, które dają radę i bardzo je podziwiam, ja jednak do takich nie należę i przyznaję się do tego bez wstydu.


Teraz będąc mężatką z dwójką dzieci, radzimy sobie sami, we własnym gronie. Kiedy mąż jednak wypływa, to ja zostaję z dziećmi sama i martwię się co ugotować na obiad i czy są przygotowane ubrania na kolejny dzień. Jeśli pojawiają się choroby, to idę na zwolnienia i pracuję w domu. Często w opiece nad małą Anią pomaga mi Maja. Jest niezwykle opiekuńcza. Przy okazji reaktywacji Weekendu Mody okaże się czy dam radę pogodzić życie zawodowe z wychowaniem dzieci. Może nawet poszukam niani na parę godziny raz, dwa razy w tygodniu. A właśnie, możesz kogoś polecić? :)

 

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.