Bohaterka Domu – Honorata Nekanda-Trepka!

09.03.2016 2 komentarzy
Autor: Piotr Żelachowski, Zdjęcia: Archiwum Honoraty

W cyklu Bohaterka / Bohater Domu przedstawiać będziemy Wam mniej lub bardziej znanych szczecińskich rodziców, którzy opowiedzą o swoich perypetiach z wychowaniem dzieci. Pytamy się o rzeczy przyjemne, trudne, o ilość pracy którą wkładają w rozwój swoich pociech, o metody wychowawcze oraz o miejsca edukacyjne czy sportowe, które polecają. W pierwszym spotkaniu rozmawiam z Honoratą Nekandą – Trepką, matką dwójki dzieci Kornelii i Jerzego a poza domem, w pracy znaną szczecińską tancerką, choreografką i menadżerką grupy tanecznej.

 


#Rodzinka: Co najbardziej lubisz robić ze swoim dzieckiem? Co Wam obojgu sprawia największą frajdę ?


Mam dwójkę dzieci, córka Kornelia 8,5l , syn Jerzy 3l. Są bardzo absorbującymi dziećmi, ciągle gadają, biegają, coś krzyczą i robią mnóstwo ciekawych rzeczy, czasami mam wrażenie, że nie nadążam  Uwielbiamy razem chodzić do lasu, tam urządzamy sobie wyścigi, zabawy w chowanego lub po prostu lekcje biologii. Całą rodzinka często odwiedzamy Zoo, muzea oraz ciekawe imprezy kulturalne.


Z córka uwielbiamy oglądać modę, ona projektuje nietuzinkowe suknie. Może kiedyś zrealizujemy jej kolekcję… Kocha też naturę, kolekcjonujemy książki i gazetki szczególnie o dzikich i jadowitych zwierzętach. Wykonujemy też dużo prac plastycznych, powoli wciągamy w to Jurka co skutkuje strasznym bałaganem.


Z synkiem śpiewamy, tańczymy i gramy na keyboardzie. On to uwielbia. Lubi też ostatnio biegać i gimnastykować się jak siostra. Przyznam że około 20 wieczorem bywam koszmarnie zmęczona, ale te istoty są tego warte.

 


#Rodzinka: Na co pozwalasz swojemu dziecku a na co nie pozwalasz? Gdzie przebiegają granice waszego partnerstwa?


Z granicami bywa trudno. Trochę za bardzo rozpieszczam swoje dzieci… A może tak powinno być? Nie wiem. Wszystko na zasadzie intuicji. Moje dzieciaki mają dużo energii, pozwalam im bardzo intensywnie żyć, poznawać wszystko i wszędzie- to jest ten czas kiedy dziecko musi chłonąć świat.


Nie mamy zbyt wielu kar. Jedną podstawowa jest szlaban na bajki i gry. Choć i tak moje dzieci nie używają ich w nadmiarze jednak taka kara działa błyskawicznie. Nie wolno im używać brzydkich słów, obrażać się na innych. Chyba właśnie jesteśmy partnerami lecz z moją większą władzą, heheheh.

 


#Rodzinka: Z czego ostatnio byłaś dumna, jeśli chodzi o twoje dzieci?


Jestem dumna z moich dzieci każdego dnia. Córka codziennie opowiada mi o nowych ćwiczeniach które wykonuje na treningach, to jest cudowne. Jestem dumna z jej zawziętości, od września biega we wszystkich możliwych zawodach, nie ważne czy jest deszcz mróz czy śnieg i czy jest dopiero po chorobie. Ona musi bo kocha biegać!!! Dumna jestem tez z jej ocen w szkole i z konkursów w których bierze udział.


Synek daje mi również wiele powodów do dumy. Nauczył się liczyć po angielsku do 12 po polsku też, zna już prawie cały tekst piosenki po angielsku, którą śpiewa jego siostra. Jest bardzo sprawny fizycznie z czego także większość rodziców byłaby dumna.

 

 

#Rodzinka: Jak wygląda edukacja i zajęcia poza szkolne twojego dziecka? Jakie miejsca polecasz?


Córka chodzi do szkoły sportowej, więc nie musimy już uczęszczać na żaden sport, jednak czasami odwiedzamy baseny no i biegamy w zawodach co nie wymaga przynależności do żadnego klubu. Polecam jednak „Gimnastykę na wesoło” na Narutowicza. Rewelacyjne zajęcia prowadzone przez profesjonalnych trenerów dla każdego dziecka już od 4 roku życia.


Polecam też „Little gym” dla maluchów, syn bawił się u nich doskonale. W soboty „Dzieci Rysują w Muzeum” - świetne połączenie zabawy i nauki. Zimą łyżwy i narty na Gubałówce, latem Arkonka oraz Głębokie - wakeboardowe szaleństwo. Polecam również jazdę konną w Tanowie „Koński Gaj”, profesjonalna kadra, wspaniałe ułożone konie i świetne półkolonie. Wybieramy się znów latem.

 


#Rodzinka: Co twoje dziecko ma dostęp do Internetu, kiedy chce?


Dostęp do internetu moje dzieci mają wtedy kiedy ja im na to pozwalam. Oglądają czasami bajki, maluch - edukacyjne a starsza o księżniczkach i wróżkach. Pozwalam też córce na samodzielne wyszukiwanie ciekawostek o zwierzętach np. Na razie problemu z tym nie mamy.


#Rodzinka: Szczere pytanie: Czego najbardziej nie lubisz w wychowywaniu?


Czego nie lubię w wychowaniu? Nie lubię upływającego zbyt szybko czasu… Dzieci zbyt szybko rosną a ja wciąż mam 26lat hihihi Ale tak serio to wkurzało mnie to, że nie mogłam się wyspać kiedy karmiłam piersią ( około 2 lata każde z dzieci) a teraz wstajemy po 6 rano bo już o 7.30 córka zaczyna treningi. Ale warto niedosypiać dla własnych dzieci :)

 

 

#Rodzinka: Jakie swoje cechy czy zachowania zauważasz w swoim dziecku?


Szczególnie widać moje cechy u córki która jest z jednej strony odważna i przebojowa a z drugiej strony delikatna jak piórko i łatwo ją urazić czy wystraszyć( też taka byłam), nie wiem które cechy ma po mnie synek bo z mężem mamy dużo wspólnych cech charakteru a on jest jeszcze mały.


#Rodzinka: Czy korzystasz z fachowej literatury dotyczącej kwestii rozwoju i wychowania dziecka ?


Fachowa literatura dotycząca wychowywania dzieci to moja mama, starsze siostry, ciotki i babcie :) one przekazały mi największą wiedzę! Jestem dobrą obserwatorką i kiedy widzę jak inni wychowują dzieci staram się wyciągać wnioski i naśladować, tylko to co uważam za dobre dla moich maluchów. Czytam oczywiście artykuły dotyczące psychologii dziecięcej, ale na zasadzie poglądowej nie autorytetu.

 

#Rodzinka: Czy uważasz, że w dzisiejszych wirtualnych czasach jest ciężej przekazać prawdziwe wartości rodzinne?


Uważam, że w dzisiejszych internetowych czasach trudno jest przekazać prawdziwe cenne wartości rodzinne, lecz staram się stawiać rodzinę na pierwszym miejscu. Często mamy w domu pogadanki na ten temat kiedy zachowania dzieci odbiegają od normy. Tłumaczymy że wszystko na świecie jest ważne- pieniądze, przyjaciele, praca, sława itp.


Jednak rodzina powinna być dla każdego z nas wartością nadrzędną. Moje dzieci dostały lekcję wartości od życia, kiedy w ubiegłym roku umarła moja siostra Ola po ciężkiej chorobie. Cała rodzina pomagała w tym trudnym czasie, moje dzieci wiedziały, że ciocia może umrzeć jeździły do niej odwiedzały do samego końca. Poznały bezinteresowną miłość i poświęcenie rodziny w tej tragicznej sytuacji, myślę że w przyszłości w obliczu pokus i wyborów nie zapomną o tych wartościach.

 

 


#Rodzinka: Czy łatwo pogodzić jest ci życie zawodowe z wychowaniem dziecka?


Obecnie trudno jest mi pogodzić życie rodzinne i zawodowe ponieważ dużo czas spędzam sama z dziećmi, kiedy mąż pracuje w delegacji. Ale nie jest to niemożliwe, z własnego wyboru po urodzeniu Jurka pozostałam w domu aby dać mu taki sam rozwój, jaki miała jego córka w pierwszych 3 latach życia. Wtedy oboje z mężem pracowaliśmy ale mieliśmy ogrom czasu dla córki, nie musieliśmy dawać jej do żłobka czy do opiekunki, a nawet nie chodziła do przedszkola bo dużo podróżowaliśmy i prowadziliśmy niestandardowe życie, obecnie jesteśmy ustatkowani bo mąż dużo pracuje za granicą.


Córka chodzi do szkoły a ja poświęcam cały czas synkowi i jego rozwojowi. Niedługo kończy 3 rok życia, pewnie pójdzie do przedszkola a ja wracam do pracy która kocham. Dzięki specyfice mojej pracy mogę sobie pozwolić na dostosowanie godzin do zajęć moich dzieci- jestem szczęściarą.


Musiałam jednak zmodyfikować moje zajęcia na tyle, aby nie zostawiać dzieci samych dłużej niż kilka godzin czy jedną dobę. Moje występy kiedyś wymagały wyjazdów czasami dalekich i długich, teraz nie mogę sobie na to pozwolić co nie oznacza że nie przyjmę ofert pracy gdzieś daleko… Po prostu zabiorę ze sobą rodzinkę :) Oni odpoczną a ja pójdę do pracy. Na szczęście mogę zostawić czasem dzieci na chwilę u dziadków :)

 

#Rodzinka: Czy macie jakiś system motywacji waszego dziecka?. Zrobi coś dla domu a w nagrodę za jakiś czas …


System motywacji… bywa ciężko, najlepszą motywacją jest, że jeśli coś zrobią to coś innego dzięki temu będą miały same dobrze - np. posprzątają to będzie ładnie i czysto i nie będą potykać się o zabawki, choć czasami to nie działa  Staram się motywować pozytywnie lecz czasami muszę zagrozić karą za zbyt duży opór.

 

 

Biografia - Honorata Nekanda-Trepka

 

Od urodzenia wykazywałam zainteresowanie sceną, ciągle tańczyłam, śpiewałam, recytowałam wierszyki, od 5 do 18 roku życia uczęszczałam do klubów tańca towarzyskiego. Zdobywałam wiele nagród dyplomów medali i pucharów, z czego byłam bardzo dumna lecz postanowiłam zakończyć karierę wraz ze zdaniem matury. Nowy rozdział w życiu studia.

 

Nie umiałam jednak żyć bez mojej pasji, w 2002 roku rozpoczęłam występy w szczecińskich klubach solo a później z partnerem. Jednocześnie pracowałam tez w Teatrze Polskich jako tańcząca statystka w „Fauście" oraz „Mistrzu i Małgorzacie".

 

Rozpoczęłam też współpracę z Michałem Milowiczem i postanowiłam założyć grupę taneczną na potrzeby coraz liczniejszych koncertów. Występowałyśmy na wielu koncertach bankietach i eventach. Moje tancerki gościły w teledyskach reklamach oraz filmach.

 

Pasja skierowała mnie na nowe tory - orientalnego tańca brzucha i w 2008 roku zostałam v-ce mistrzynią Polski w otwartych mistrzostwach Polski Belly Dance Solo we Wrocławiu. Coraz częściej byłam nauczycielem nie tylko tancerką i menadżerem. Jako pierwsza wprowadziłam do Szczecina zajęcia Sexy Dance, które do dziś są bardzo popularne.

 

Często prowadzę zajęcia indywidualne dla pań które chcą zatańczyć dla ukochanej osoby. Obecnie wracam do regularnych zajęć tanecznych i pracy artystycznej w ogóle, po przedłużonym urlopie macierzyńskim i rehabilitacji starej kontuzji.

Komentarze

Komentarze

Adrian
20:14 15.09.2018
,,Jednak rodzina powinna być dla każdego z nas wartością nadrzędną. Moje dzieci dostały lekcję wartości od życia, kiedy w ubiegłym roku umarła moja siostra Ola po ciężkiej chorobie. Cała rodzina pomagała w tym trudnym czasie, moje dzieci wiedziały, że ciocia może umrzeć jeździły do niej odwiedzały do samego końca. Poznały bezinteresowną miłość i poświęcenie rodziny w tej tragicznej sytuacji, myślę że w przyszłości w obliczu pokus i wyborów nie zapomną o tych wartościach``. Większej bredni nie słyszałem. Po pierwsze ruszanie historii o siostrze nie do końca jest tutaj na miejscu. Po drugie te dzieci wcale nie odwiedzały Cioci, widywały je jedynie jak sama przyjechała do Szczecina do swoich rodziców, a ich dziadków. Gdyby nie jeżdziła w momencie, kiedy się lepiej czuła, to te dzieci ciocię znałyby tylko ze zdjęć. Pod koniec te dzieci nie miały prawa widzieć cioci, bo nie była na siłach sam...
4
1
2
20:31 15.09.2018
Bo nie była na siłach już sama jeździć do Szczecina. Cała rodzina wspierała i pomagała? Powiedziałbym, że połowa. W tej połowie zdecydowanie nie było tej ,,bohaterki"
2
1
Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.