Dziewczyna na wodzie – to zawsze szczęście. Wywiad z Sandrą Keller.

17.08.2016 0 komentarzy
Autor: Ela Pawlak, Zdjęcia: Archiwum Sandry

Nie każdy wie, ale Hot w tym roku był również wydawany nad morzem. Dlatego też musimy porozmawiać o sportach wodnych! Żeby było ciekawiej znaleźliśmy dla Was pewną super dziewczynę i ona właśnie będzie naszą przewodniczką. Zdobywa sympatie i medale na zawodach. Swoimi akrobacjami przełamuje wszelkie uprzedzenia, że kiteboarding i wakeboarding, to sport typowo męski. W weekendy w Szczecinie prowadzi warsztaty Ladies On Boards, a we wrześniu zamierza powalczyć w Giżycku o tytuł Mistrza Polski Kobiet. Poznajcie Sandrę Keller.

 

 

hot°: Jak to w ogóle się zaczęło?


Jakieś cztery, pięć lat temu zaczęłam pływać na kitesurfingu. Właściwie to dzięki rodzicom. To oni najpierw zaczęli pływać. Chcieli mnie tego nauczyć. Oczywiście na początku byłam przeciwna. Bałam się latawców, zawieszonych na długich dwudziestoparametrowych linkach. Ludzi dookoła pływających, bo łatwo na wodzie się z kimś zaczepić latawcem, jak nieumiejętnie się go poprowadzi.


Kitesurfing to odmiana surfingu, technicznie podobny do windsurfingu, jednak różni się znacząco w prowadzeniu deski. Prowadzi się ją tak jak podczas jazdy na fali, na krawędzi (podobnie do snowboardu), w windsurfingu natomiast deska prowadzona jest płasko. Latawiec nas ciągnie. Przypięty do pasa w talii czyli trapezu.

 


hot°: Trudno jest utrzymać taki sprzęt jakim jest latawiec?


Na pewno jest to trudniejsze niż pływanie na wake’u. Musisz opanować na raz dwie rzeczy – deskę i latawiec. Pracujesz jednocześnie i rękoma i nogami. Ale myślę że po kilku czy kilkunastu godzinach, każdy spokojnie może opanować podstawy i przepłynąć kawałek dystansu przed siebie.

 

 


hot°: Czyli są odpowiednie kursy, na które można pójść, żeby się nauczyć pływać?


Oczywiście. W Polsce można je zrobić nad morzem, najczęściej latem. Wiadomo, wiatr i słońce temu sprzyjają. Wiele osób preferuje Hel i Chałupy. Ja niestety do tej grupy nie należę. To bardzo tłoczne miejsce. Jak tylko zawieje, to pojawia się milion latawców na wodzie. Łatwo wtedy się z kimś splątać, na kogoś naskoczyć deską itd.


Moim zdaniem jest tam za dużo ludzi. Mimo to, warto zobaczyć chociaż raz to spektakularne widowisko. Jeżeli chodzi o sam kurs, to warto. Bez tego można zwyczajnie sobie zrobić dużą krzywdę, z powodu niewiedzy. W Szczecinie jest również parę osób które szkolą.

 

 


hot°: A gdzie Ty pływasz? Masz jakieś ulubione miejsca nad morzem?


Najbardziej lubię pływać na Rugii. Bardzo często tam jeździmy jak jest zachodni wiatr. Jest to miejsce bardzo dobre, pod względem upadków. Około 100km płytkiej wody. Szczególnie dla osób początkujących, do nauki. Fajnie jest, kiedy stajesz i czujesz grunt, dno pod nogami. Często też na Bałtyku pływamy, w Międzyzdrojach i w Świnoujściu czy w Międzywodziu.

 

 

 

hot°: Zimą też można wskoczyć na kite’a?


Jasne, zimową porą jest to tzw. snowkite. Jedziesz po śniegu na desce, również z przymocowanym latawcem. Tylko że u nas ostatniej zimy praktycznie nie było śniegu, dobrego pod ten sport. Zagranicą owszem, są bardzo dobre warunki na wodę. Zwłaszcza w Egipcie, w którym właściwe można cały rok pływać. Zawsze jest powyżej 20 stopni.

 


hot°: Startujesz w zawodach?


Tak. Najczęściej są to Mistrzostwa Polski , Puchar Polski w kategorii kobiet. Byłam ostatnio na Słowacji, brałam udział w Wake Golden Trophy. Zawsze jest tam mnóstwo zawodników z całego świata.

 


hot°: Chodzi tylko o wygrywanie?


Zabawa. To jest właściwe słowo. Kiedy możesz uczestniczyć w zawodach, poznać nowych ludzi, zawrzeć znajomości. Wiadomo że miło jest wygrać. Ale jeżeli nie będziesz na luzie, nie będziesz czuć atmosfery, to samo zdobywanie pucharów, medali nie daje żadnej satysfakcji. Świetnie są organizowane zawody, Koszalinie, czy u nas w sierpniu. To wszystko zawsze się super wspomina.

 


hot°: Właśnie, czy to jest sport dla dziewczyn?


Kiedy zaczynałam pływać, przyznam się, że byłam jedną w niewielu dziewczyn. Teraz widzę, że z każdym rokiem, z każdym dniem jest ich coraz więcej. Dziewczyny też potrafią. Czy są lepsze od mężczyzn, to ciężko stwierdzić. Może trochę.. ale to mistrzynie, z takich można brać przykład.

 

 


hot°: Czym jest Ladies On Boards?


Pomysł zrodził się rok temu. To są warsztaty wakeboardowe dla kobiet. Na początku organizowałyśmy je z koleżanką. W Gorzowie i Szczecinie. Potem już jakby pod własną nazwą, marką. W ogóle w Egipcie również zdarzyło mi się poprowadzić warsztaty dla kobiet. Było sporo chętnych na wakacjach, nie każdy lubi leżeć tylko plackiem na plaży. Ladies On Boards, są to zajęcia na których panie uczą się nie tylko jak poprawnie trzymać drążek, pływać na desce, ale przede wszystkim odwagi. Przełamują swoje bariery. Wiadomo, upadki się zdarzają na początku, ale upaść na tarz to żaden wstyd. Z każdym weekendem jest coraz lepiej.

 

Przychodzimy w sobotę lub niedzielę rano i tak do około godziny 13 ćwiczymy. Zawsze jest kawa, woda, ciasto, jest taka fajna babska atmosfera. Zapraszam wszystkich nie tylko w weekendy. W tygodniu, kiedy jest upalny dzień, miło po pracy wyskoczyć z ubrań, założyć kostium, na nogi deskę , wskoczyć do wody i popływać. Również można się ze mną umówić na indywidualne lekcje.

 

 


hot°: Masz kogoś, na kim się wzorujesz w sporcie?


Tak, moim wzorem jest Julia Rick. Ona pływa bardzo dobrze. Myślę że swoim poziomem przezwycięża, nie chcę powiedzieć, że całą polską czołówkę (bo ktoś może się obrazić). Ale naprawdę jej jazda jest na wysokim poziomie, wyskoki bardzo czyste technicznie, pewne. Bardzo szanuję to, ile wysiłku wkłada w treningi. Lubię oglądać jej pokazy, ostatnio na Słowacji miałam taką okazję.

 

Korzystając oczywiście z sytuacji, chcę gorąco zaprosić wszystkie Panie do nas, nad Jezioro Głębokie, na warsztaty Ladies On Boards – wydarzenia są zawsze zamieszczone na facebooku. Może okazać się że któraś z Pań zostanie właśnie taką mistrzynią jak Julia. Osobiście polecam!

 

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.