Zwiedzaj świat razem z Top Podróże: Głęboki Błękit.

27.01.2016 0 komentarzy
Autor: Federico Velasco, Zdjęcia: Archiwum Top Podróże

„Ażeby wiedzieć coś o świecie, trzeba się ruszyć”. Takie jest hasło przewodnie naszego co miesięcznego cyklu artykułów, w którym staramy się przybliżać wam świat, ten całkiem nie odległy i ten zupełnie egzotyczny. Autorami naszych felietonów są Szczecinianie, którzy wybrali się w podróż razem ze znanym, szczecińskim biurem: Top Podróże Ewa Koś i opisują dla Was swoje wrażenia. W styczniowym numerze naszym narratorem jest wyjątkowo Meksykanin: Federico Velasco, który przedstawia swoją podróż z trochę innego punktu widzenia aczkolwiek bardzo ciekawego. Przy okazji zauważcie pewien znak czasów: Meksykanin wyjeżdzający z szczecińskiego biura podroży do Grecji!

 


Zawsze chciałem odwiedzić Grecję i zagubić się gdzieś wśród plaż, nieskończonych legend i opowieści o krwawych bitwach; chciałem zwiedzić greckie świątynie, zachwycić się klasyczną architekturą, skosztować nektaru i ambrozji Dionizosa, zapatrzyć się w głębokie, rozgwieżdżone niebo i zamyślić nad starymi kulturami w Europie i poza nią, szukając paraleli pomiędzy odległymi czasowo i geograficznie wielkimi eposami o potężnych bogach i wspaniałych bohaterskich czasach. Teraz, gdy już drugi raz miałem okazję zanurzyć się w tym głębokim błękicie, charakterystycznym dla flagi greckiej, poczułem, jak boli mnie podziwianie tego piękna, które przysłania Grecję zmęczoną, nadużytą i ranną.

 

 

Słońce, doskonały klimat, śmiech i zabawy, który sprawiają, że Peloponez jest atrakcją turystyczną dla wielu osób, ukrywają walkę o przetrwanie, walkę, w której nie sposób uwolnić się od obrazu martwego syryjskiego dziecka, którego ciało morze wyrzuciło na turecką plażę, a które jak wiele tysięcy innych imigrantów starało się przekroczyć Morze Śródziemne, by dotrzeć na greckie wybrzeże, będące początkiem drogi do olśniewającej Europy, marzenia tysięcy imigrantów, Ziemi Obiecanej.

 

Prawdziwy obraz idealnych wakacji może stracić całkowicie proporcje, gdy uzmysłowimy sobie, że gdy my płacimy 40 euro za 20 minut beztroskiej przejażdżki pontonem, inni wybierają się w podobną podróż, za to o wiele droższą, kosztującą nieraz dobytek życia i to bez jakiejkolwiek gwarancji dotarcia do punktu docelowego - wielogodzinną przeprawę przez kapryśne morze do tej nowej Ziemi Obiecanej.

 

 

Gdy całujemy czoła naszych dzieci i zakładamy im pływaczki przypominając, by były ostrożne w morskiej kąpieli, to wiele tysięcy innych osób, uciekinierów przed wojną i terrorem, też może całują swoich ukochanych i przywiązując dzieci do piersi składają im fałszywe obietnice, że wszystko na pewno będzie dobrze. Nie mogę iść nurkować w pięknych wodach głębokiego błękitu, w których utopiło się tyle marzeń i nadziei. Jestem świadomy tego, co się dzieje i ta świadomość jest bolesna.

Grecja zaczyna przypominać Kubę lub Meksyk, kraje bardzo atrakcyjne turystycznie, ale z sytuacją polityczno – społeczną znajdującą w stanie opłakanym.

 

Pochodzę z Meksyku i dobrze wiem, jak turyści reagują na piękne i strzeżone obszary turystyczne, które wyglądają jak kwintesencja raju, ale boleję też nad tym, że wystarczy przejść kilka ulic dalej, by zobaczyć prawdziwą twarz kraju, już niepolukrowaną. To samo teraz dzieje się w Grecji. Tuż obok miejsc uroczych i niezwykłych, pośpiesznie powyrastały nędzne obozowiska dla osób, które szukają nie lepszej przyszłości, ale lepszego jutra i trwają w przetrwaniu.

 

 

Opinie Greków są różnorodne, w większości jednak dość nieprzychylne. Niektórzy całkowicie sprzeciwiają się narastającej fali imigrantów. Grecja przyjmuje około 20 tysięcy uchodźców tygodniowo, a liczba ta nieustająco wzrasta, ponadto trzeba pamiętać, że niewielu z nich pozostaje na wyspach greckich, większość z nich jest tu tylko po drodze, na chwilę.

 

Argumenty przeciwko imigrantom są różne i aż kipią ksenofobią: a to że rząd daje im, uchodźcom za dużo pieniędzy, więcej niż własnym obywatelom, a to że są brudni i prowadzą do nadszarpnięcia opinii o innych imigrantach i cudzoziemcach, że ich wierzenia religijne są niezrozumiałe i niebezpieczne dla Europy, że w większości w grupie uchodźców znajdują się sami mężczyźni i to w dodatku młodzi, że obecnie Grecja znajduje się w takim kryzysie, że nie stać jej na już pomoc dla imigrantów bo sama ledwo dyszy, itp.

 

 

Są jednak i opinie przychylne i to jest budujące. Są ludzie, którzy sami zgłaszają chęć bezinteresownej pomocy bez pytania o płeć czy wiek w prostej trosce o życie innych. Ta pomoc nie dociera jednak do potrzebujących tak jak powinna, sam rząd stara się ją opóźniać, lawirując pomiędzy dwoma biegunami – pomocy i odrzucenia; a ponieważ wiadomo, że niebawem zaczyna się zima i morze Śródziemne stanie się jeszcze bardziej niebezpieczne niż latem, to w sposób naturalny problem przycichnie i nikt nie będzie się musiał przed nikim tłumaczyć.

 

 

Przykro pisać o pięknym kraju stojącym przed wielkimi problemami, z którymi sam na pewno sobie nie poradzi. Więc jeśli wybierasz się do Grecji, a jesteś podróżnikiem świadomym, to wiedz, że głównym problemem, z jakim się zetkniesz po przybyciu do tego kraju czy to drogą morską, lotniczą czy lądową, będzie masa imigrantów w nowej wędrówce ludów, której właśnie jesteśmy świadkami. Miejmy oczy i uszy otwarte, ale ciesząc się wspaniałymi wakacjami wśród głębokiego błękitu, róbmy to świadomie!

 

 

#blue #bluelagoon #lagoon #l4l #f4f #follow #trip #greece #szczecin #chcemywakacje #hotmagazine

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Hot Magazine (@hot_magazine_szczecin)

 

#trip #f4f #like #visitgreece #toppodroze #voyage #vacation #holiday #fun #szczecin #hotmagazine

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Hot Magazine (@hot_magazine_szczecin)

Zapisz

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.