Bądź Fit: Jak przekształcić masę ciała na mięśnie?

27.04.2016 0 komentarzy
Autor: Piotr Janicki, Zdjęcia: Krystian Gąciarski i archiwum Piotr Janicki

Wydawać by się mogło, że rozwój nauki i techniki umożliwił już stworzenie kompleksowych strategii pozwalających szybko zamienić nadmiar tkanki tłuszczowej w pięknie wyrzeźbioną muskulaturę. Faktycznie, już same choćby reklamy niektórych suplementów diety wskazują na to, że taka metamorfoza nie tylko jest możliwa, ale wręcz przyjemna i łatwa, ot – wystarcz jedynie zakupić kilka preparatów, dobrze jeść i ćwiczyć. Niestety istnieje jedna, poważna przeszkoda uniemożliwiająca dosłowne uzyskanie zamierzonego efektu: zamiana tłuszczu w mięśnie jest po prostu fizycznie niemożliwa.

 

 

Czy osoby z nadwagą już nigdy nie uzyskają wymarzonej sylwetki?

 

Jak napisałem we wstępie, zamiana tłuszczu w mięśnie jest fizycznie niemożliwa, co należy rozumieć w taki sposób, że tłuszcz zgromadzony wokół pasa czy bioder nie zmieni się pod wpływem suplementacji, ćwiczeń i diety w mięśnie tworząc tzw. „kaloryfer”. Tkankę tłuszczową należy po prostu wypalić, a mięśnie - zbudować od podstaw. Są to dwa odrębne procesy.


Przydatne bardzo są suplementy dla sportowców jak i osób ćwiczących amatorsko tzw Gainery , które są źródłem ATP. (wysokoenergetycznego związku o nazwie adenozynotrójfosforan).


Dostarczane w zalecanych proporcjach białka, tłuszcze oraz węglowodany są źródłami ATP, który w czasie pracy mięśni rozpada się z jednoczesnym uwalnianiem energii. Ich ilość oraz dobrane w odpowiedni sposób proporcje muszą stymulować dawkowanie energii – zależnie od rodzaju dyscypliny sportowej, którą się uprawia, czasu trwania wysiłku oraz od zmian natężenia wysiłku. Zaś jakościowy skład posiłków, rozkład i wartość energetyczna posiłku powinny wiązać się z wielkością strat energetycznych oraz metabolizmem typowym dla obciążeń treningowych.

 

 

Większość myśli że wystarczy „pomachać” sztangą, poćwiczyć brzuch, pobiegać, zastosować zestaw odżywek „na masę” i spalacz tłuszczu, by uzyskać wymarzony wygląd.

 

W praktyce sprawa nie jest taka prosta, pierwszą podstawową przeszkodą w uzyskaniu takiego efektu jest ludzka fizjologia. Niestety zostaliśmy tak zaprojektowani, że synteza białek mięśniowych i redukcja tkanki tłuszczowej nie chcą zachodzić w tym samym czasie. Redukcja tłuszczu i budowanie masy mięśniowej to jakby „bieg w dwóch różnych kierunkach”.

 

 

Świetnie, wychodzi więc znowu na to, że jednak nie da się zwiększyć muskulatury redukując jednocześnie tkankę tłuszczową?

 

Odpowiedź brzmi: „i tak i nie”. Chociaż tak jak zostało już wcześniej wspomniane, redukcja tłuszczu i budowa mięśni teoretycznie wzajemnie się wykluczają, to przecież w ramach danego okresu (czy to będzie miesiąc, czy też tydzień, czy nawet dzień) zbudować można sporo nowych białek mięśniowych i spalić jednocześnie pewną ilość tłuszczu zapasowego.


Osoby borykające się z nadmiarem tkanki tłuszczowej niestety często mają także rozregulowaną gospodarkę hormonalną. Najczęściej występuje u nich obniżona wrażliwość specjalnych receptorów odczytujących sygnały nadawane przez hormony takie jak insulina i leptyna, osłabieniu też ulega aktywność białka – termogeniny. W takiej sytuacji dochodzi do nasilonego odkładania i jednoczesnego zahamowania spalania tłuszczu.


Wysiłek fizyczny w połączeniu z dietą doprowadza do stanu, w którym regulacji ulega działanie hormonów uczestniczących w gospodarce energetycznej. W stanach deficytu kalorycznego pojawiającego się w trakcie wysiłku, w nocy czy pomiędzy posiłkami energia sprawnie pozyskiwana jest z tkanki tłuszczowej. W stanach wysokiej dostępności substratów energetycznych i aminokwasów podstawowym beneficjentem jest tkanka mięśniowa, dzięki czemu synteza białek zachodzić może sprawnie. Jest to zjawisko odwrotne do opisanej w poprzednim akapicie metabolicznej patologii.

 

 

Kiedy zobaczymy efekty ?

 

To na ile proces ten jest zauważalny gołym okiem ma charakter wysoce indywidualny, z pewnością przeliczą się osoby oczekujące natychmiastowych efektów, cierpliwość i konsekwencja natomiast bez wątpienia będą popłacać i po pewnym czasie kompozycja sylwetki ulegnie wyraźnej poprawie. Ważne jest też by odpowiednio dobrać priorytety. Rekompozycja sylwetki nie powinna być bowiem pojmowana abstrakcyjnie.


Dla osób ze sporym nadmiarem tłuszczu i wyraźną nadwagą czy wręcz -otyłością, podstawowym celem winna być jednak redukcja (przy uwzględnieniu potrzeby budowy muskulatury), w przypadku osób o relatywnie niewielkiej masie ciała, chudych kończynach, borykających się jedynie z odstającym brzuchem za priorytet uznać należałoby jednak zwiększenie ilości tkanki mięśniowej (pamiętając jednak o potrzebie redukcji obwodu pasa).


Powiedzieć należy sobie jasno: tłuszczu w mięśnie zamienić się nie da. Co więcej, procesy budowania masy mięśniowej i redukcji tkanki tłuszczowej w dużej mierze wydają się być sobie przeciwstawne. Mimo to w praktyce poprawa kompozycji sylwetki polegająca na zmniejszeniu obwodu pasa przy jednoczesnym wzroście muskulatury jest realna, wymaga jednak odpowiednio dobranej metody, samozaparcia i przede wszystkim czasu.

 

 

 

Biograia Piotr Janicki

 

Od zawsze kochałem sport. Swoją przygodę z nim zacząłem od uczęszczania na zajęcia piłki nożnej, co trwało przez prawie 5 lat, do momentu aż zmieniłem swoje gusta sportowe i tak trwam przy nich do dziś – do granic oddany sportom walki i treningom siłowym.

 

Moim celem jest realizacja oczekiwań klientów, przekazywanie podopiecznym nie tylko wiedzy na temat techniki, formy ćwiczeń, ale także solidne wsparcie i motywacja. Ciągle się rozwijam szkole sam siebie i podnoszę własne kwalifikacje aby być jak najlepszym dla siebie i swoich potencjalnych klientów”

 

Kwalifikacje:

- trener boksu – PZB
- trener personalny
- dietetyka I, II stopnia – dietetycznie poprawni
- coaching dietetyczny

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.