Red Hot Chili Customs - pasja do motocykli!

05.12.2018 0 komentarzy
Autor: Honorata Nekanda-Trepka, Zdjęcia: Archiwum RHCC, Fotogutek Jerzy Szymański

Jazda na motorze zwłaszcza tym wielkim w typie choppera jest zapewne marzeniem dla wielu z Was. Dla niektórych z kolei jest już codziennością. A zatem, ta pierwsza grupa naszych Czytelników może dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o realizacji tego celu i marzenia. A ci z Was, którzy już mają motocykl - na pewno wiedzą - ile jest pracy przy konserwacji i naprawach. Tym bardziej dodatkowa porcja wiedzy od fachowców się przyda! Zapraszamy zatem na spotkanie z właścicielami Red Hot Chili Customs!

 

 

hot°: Tendencyjne pytanie! Jak to się zaczęło? Czy była to pasja od dzieciaka? Czy może przypadek, że zajęliście się motocyklami?

 

Rhcc-Krzysztof: Jak tendencyjne pytanie tak i tendencyjna odpowiedź : Tak, jednoślady kręciły mnie od dziecka! Wpierw była motorynka dziadka, później, w szkole średniej, pierwsze własne prawdziwe motocykle. Pierwsze wycieczki za miasto, jak i pierwsze poważne wyprawy. Po maturze razem z kumplem wskoczyliśmy na motocykle i pojechaliśmy nimi… na Syberię! Rok później kolejny raz odwiedziliśmy „dziki wschód”...,ale to raczej temat na grubą książkę nie na artykuł :) 


O swojej własnej firmie marzyłem odkąd pamiętam. Po 3 latach „męki” na ekonomii postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i razem z kumplem otworzyliśmy Moto-Klinikę. Kolega zajmował się serwisem, ja częścią sklepowo-komisową. Po paru latach nasze drogi się rozeszły. Jako, że mnie bardzo pociągały klasyczne motocykle postanowiłem pójść w tę stronę. Pierwszym pojazdem, który wyszedł z naszej stajni był typową wyścigówką, którą zbudowałem na wzór legendy lat 60tych : MV Agusta 350. Tym motocyklem ścigałem się zarówno w kraju jak i u naszych południowych sąsiadów na wyścigach motocykli zabytkowych.

 

Był na tyle profesjonalnie zrobiony, że pojawiły się o nim artykuły nie tylko w polskich ale i szwedzkich i angielskich pismach motocyklowych. Ten sprzęt zwrócił uwagę ludzi na nas i był swojego rodzaju wyrzutnią. Wtedy, a był to rok 2009, nikt nie przebudowywał w Polsce motocykli w stylu retro. Królowały ociekające chromem Harley'e i im podobne choppery. Byliśmy inni, jednak okazało się, że nie byliśmy w swej inności osamotnieni. Ludzie zaczęli widzieć piękno w klasycznych motocyklach i doceniać „starą szkołę”. Powoli zaczęły spływać do nas zamówienia z Polski jak i Niemiec na budowę motocykli, zakup części lub renowację... i tak to trwa do dziś!

 

  

 

 

RHCC-MARTA: Ja nie mam tak długiej i poważnej historii związanej z motocyklami jak Krzysiek, nazywany przez przyjaciół - Redu... Motocykle towarzyszą mi od dawna, chociaż w mojej rodzinie nie było motocyklistów i trudno było przekonać rodziców do tej pasji, jednak udało mi się spełnić moje marzenie. Jak byłam mała widząc na ulicy przejeżdżający motocykl i towarzyszący mu warkot silnika czułam motyle w brzuchu, oglądałam się za motocyklem i czekałam, aż zniknie za horyzontem.


Moja przygoda z dwoma kółkami zaczęła się na Woodstocku w 2006 roku, gdy to poznałam cudowną ekipę ze Szczecina (Anetę, Piotrka, Karasia), która to przyjechała na tę imprezę na motocyklach. Wśród tej załogi była też dziewczyna Aneta, z którą połączyła nas niesamowita przyjaźń która trwa do dnia dzisiejszego. To jej zawdzięczam pomoc w spełnianiu swoich motocyklowych marzeń.

 

Razem zaczęłyśmy jeździć na zloty, rajdy (ja oczywiście początkowo jako plecak) ...i właśnie na takim rajdzie zwanym „Pęknięta Guma” na jednej z konkurencji  spróbowałam swoich sił jako kierowca jednośladu...zadanie zaliczyłam wzorowo i postanowiłam szybko zrobić prawo jazdy. Po trzech miesiącach miałam już prawko w ręku i swój pierwszy motocykl w garażu : Suzuki GSX600F. Z przyjaciółmi często jeździliśmy na zloty i na jednym z nich poznałam Krzyśka.

 

Reszty chyba nie trzeba dalej opowiadać....miłość do motocykli, wspólna pasja połączyła nas i wspólnie działamy w Red Hot Chili Customs od 2010 roku. 

Kibicując całą rodziną Krzyśkowi podczas startów w wyścigach pewnego dnia i jak spróbowałam swoich sił na torze. Ścigałam się kilkukrotnie z mężczyznami na Motocyklowym Pucharze Polski Motocykli Klasycznych w klasie open, na motocyklu Honda FT500, lecz nigdy nie udało mi się zdobyć podium. Może kiedyś wrócę do ścigania się? Czas pokaże! :)

 

----------------------------------------------------

 

Zobacz także - RE NEW

 

----------------------------------------------------

 

 

  

 

  

 

hot°: Proszę przedstawić skład Waszej ekipy, opowiedzcie o tym co każdy z Was najbardziej lubi w tej robocie?

 

RHCC-MARTA: Mamy z Krzyśkiem podział obowiązków. On – buduje motocykle , a ja prowadzę sklep z oldschoolową odzieżą motocyklową. U nasz ubierzesz się w oryginalne stylowe ubrania jak również kupisz części customowe do swojego motocykla. Fajnie jest łączyć swoją pasję z pracą. Mamy z Krzyśkiem mnóstwo pomysłów i mam nadzieję, że starczy nam czasu na ich realizację.

 

Lubię rozmawiać z ludźmi o ich pasji, lubię widzieć ich błysk w oku jak opowiadają o swoich maszynach, podróżach, to co im sprawia szczęście. Lubię patrzeć jak wchodzą do naszej siedziby tacy zmęczeni życiem, a z chwilą przekroczenia progu oczy im się otwierają, a uśmiech maluje się od ucha do ucha. Chcieli by u nas zamieszkać, marzą o takim garażu. My dysponujemy takim miejscem, gdzie można przyjść poczytać gazetki motocyklowe, napić się kawy i poczuć zapach benzyny – który uwielbiam!

 

RHCC-Krzysztof: Lubię tworzyć coś  z niczego..i tak jest tu co dzień. Bierzemy „pod nóż” paskudny motocykl a na koniec właściciel nie wierzy, że to to co widzi jest tym samym motocyklem który zostawił u nas jakiś czas temu. Poza tym, lubimy TO miejsce. Ma swój klimat, który sprawia że nie chce się zbytnio do domu wracać :)

 

 

hot°: Motocykle oczywiście sprzedajecie, ale także przeprowadzacie renowację jeżdżących „zabytków”. Czy to wygląda mniej więcej tak jak w programie „Pimp My Ride”?

 

Tak, prócz tego że jesteśmy dealerami włoskiego Mondiall'a przebudowujemy też inne motocykle. Czasami zdarza się też, że przeprowadzamy kompletną renowację. Niestety, telewizja kłamie, nie da się dobrze czegoś zrobić w 2 tygodnie. Na początku zawsze budujemy surowy projekt , potem rozbieramy pojazd do ostatniej śrubki. Następnie wszystko odnawiamy (piaskowanie, malowanie, cynkowanie etc) i składamy do kupy. Gdy motocykl jest już w 99% gotowy – na koniec trafia do tapicera. Potem już tylko testy drogowe i finisz!

 

 

hot°: Oprócz motocykli co jeszcze robicie? Czy można u Was odrestaurować auto?

 

Prócz samego majsterkowania , tak jak już wspomniała Marta, prowadzimy na miejscu lifestyle shop  z ubraniami na motocykl jak i do chodzenia na co dzień. Autami się nie zajmujemy, choć uwielbiamy nasze dwa staruchy. Ciężko je wciągnąć na drugie piętro gdzie stacjonujemy.. ;)

 

  

 

 

hot°: Prowadzicie też sprzedaż akcesoriów, odzieży - opowiedzcie jakie marki można u Was zakupić i co konkretnie?

 

Prócz absolutnie wszystkiego co potrzeba do zbudowania cafe-racera , bobbera czy scramblera można u nas zakupić stylowe ciuchy w vintydżowym klimacie :)


Firmy z którymi współpracujemy pochodzą z całego świata. Można między innymi spotkać takie marki jak: Biltwell, Bell, DMD, Roeg, Shoei, Rotten Rat,  Icon1000, Stylmartin, Ethen, Crave for Ride, Fuel, John Doe, Holy Freedom, Paolo Peruzzi, Rokker, King Kerosin, Dickies, Pike Brothers, Craftrad Magazine, Motogadget, Spark, Marving, C-racer, Parts Europe, Motorcyclestorehouse, W&W,  Custom Chrome, Firestone.. Długo można by wymieniać. Zapraszamy do sklepu to sami zobaczycie: sklep.rhcc.pl

 

hot°: Można Was spotkać nie tylko w Waszej miejscówce, opowiedzcie w jakich akcjach bierzecie udział…

 

Przez kilka lat z rzędu nosiło nas mocno po świecie. Wystawialiśmy się na Wheels&Waves w Biarritz (południowo-zachodnia Francja) , Dandy Riders Festival niedaleko Saint-Tropez czy Forever Two Wheels w Danii. Obecnie mocno skupiamy się na jeździe w terenie. Budujemy sporo scramblerów (takie zabytkowe crossówki) i dla ich właścicieli organizujemy imprezę Scrambler Fever Rally.

 

Nasz pomysł spotkał się ze sporym zainteresowaniem i co roku gościmy coraz więcej uczestników. Mało tego – podobną imprezę zaczęli organizować chłopaki z Berlina, na której od 2 lat gościmy jako „ojcowie chrzestni”. Poza tym w tym roku byliśmy w Warszawie na Motorcycle Show, w Szczecinie też się wystawialiśmy na wrześniowym Szczecin Tattoo Konwent 2018, którego organizatorów serdecznie pozdrawiamy!

 

 

Nasza siedziba mieści się przy ulicy Gdańskiej 6f 70-660 Szczecin.

Możecie nas też spotkać tu:
www.rhcc.pl
www.sklep.rhcc.pl
www.facebook.pl/redhotchilicustoms
Instagram:
red_hot_chili_customs   
 

 

Red Hot Chili Customs

Red Hot Chili Customs

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.