HomskiBlog: Sportowe podsumowanie weekendu vol. 24

29.05.2017 0 komentarzy
Autor: HomskiBlog, Zdjęcia: Archiwum

Pisząc dzisiejsze podsumowanie miałem bardzo mieszane uczucia. Powodem moich rozterek była ostatnia gala KSW, której nie będę opisywał. Dlaczego? Bojkotuję tę organizację do momentu, aż z rozpisek nie znikną tak zwane „freak fighty”. Moje rozterki były związane z zachowaniem części „kibiców” znajdujących się na Stadionie Narodowym, którzy po walce wieczoru wygwizdali zwycięzcę Mameda Khalidova. W moim podsumowaniu napiszę również o przedostatniej kolejce Lotto-Ekstraklasy oraz o wyścigu Formuły 1, która zawitała minionego weekendu do Monako.

 

 

KSW39: Mamed wygrywa z Borysem Mańkowskim.


Ciężko mi określić mój stan emocjonalny po gali KSW 39: Colosseum. W walce wieczoru zobaczyliśmy Mameda Khalidova i Borysa Mańkowskiego. W mojej ocenie wygrał Mamed, niejednogłośną decyzją, ale wygrał. W momencie, kiedy Mateusz Borek chciał przeprowadzić wywiad ze zwycięzcą, rozległy się przerażające gwizdy, które Mistrz wagi średniej skwitował krótkim: dziękuję i opuścił klatkę. Pamiętam czasy, kiedy Mamed Khalidov był noszony na rękach. Wszyscy w Polsce uznawali go za swojego i mówili, że jest najlepszym zawodnikiem w europejskim MMA. Co się od tego czasu zmieniło? Co takiego zrobił Czeczen z polskim paszportem, że stracił szacunek, który zdecydowanie mu się należy. Dał jedną bardzo słabą walkę z Azizem Karaoglu, po której zawiesił swoją karierę. Na pewno wydarzenia z poprzedniej gali, na której występował Mamed miały wpływ na to, że zawodnik traci w oczach fanów. Jednak, w mojej ocenie, nie jest to główny powodem fali hejtu i odwrócenia się od niego fanów.

 

Nie chcę wchodzić w politykę, ale jak sam Mamed mówił dla portalu mma.pl – dziesięć lat nikogo nie interesowała jego religia. Nikt nie zwracał uwagi, że jest muzułmaninem. Niestety przyszły straszne czasy, w których wrzuca się wszystkich wyznawców tej religii do jednego worka. Przez to Mamed przestał być naszym mistrzem. Stał się tym, kto może w każdej chwili stać się potencjalnym terrorystom. Bardzo to smutne. Patrząc na aspekt sportowy, KSW prawdopodobnie straci najlepszego zawodnika, który kiedykolwiek występował na kartach tej organizacji. Patrząc na aspekt ludzki, jest mi strasznie przykro, kiedy czytam komentarze, że zwycięstwa Mameda są ustawione. Obejrzałem walkę z Borysem Mańkowskim trzy razy. Za każdym razem wychodzi mi, że Mamed wygrał niejednogłośną decyzją. Było mi głupio, kiedy słyszałem gwizdy po zwycięstwie Khalidova. Przez margines, który stanowią osoby atakujące zawodnika, KSW prawdopodobnie straci, na rzecz organizacji ACB, jedynego zawodnika, który przez bardzo długi czas był twarzą mieszanych sztuk walki w tej części Europy.

 

 

{video id="497"}

 

Podwójne zwycięstwo Ferrari. 


Grand Prix Monako jest jedynym wyścigiem w kalendarzu Formuły 1, który w całości rozgrywany jest na torze ulicznym. Pełne przepychu miasto, kasyna, ekskluzywne jachty i piękne samochody dodają uroku temu jedynemu w swoim rodzaju wyścigu w roku. Dodatkowym atutem zmagań w Monako jest to, że często wygrywają tutaj zawodnicy z drugiego szeregu. Tym razem jednak nie mieliśmy takiego przypadku. Zwycięstwo odniósł lider klasyfikacji generalnej – Sebastian Vettel. Zaraz za liderem Ferrari na mecie zameldował się jego kolega z zespołu Kimi Raikkonen, który po raz pierwszy od 122 wyścigów startował z pierwszego pola startowego. Fin po kilkunastu okrążeniach stracił prowadzenie na rzecz Niemca, który go końca wyścigu nie oddał prowadzenia. Podium uzupełnił Daniel Ricciardo z Red Bulla.

 

Największym przegranym weekendu był Lewis Hamilton, który w kwalifikacjach był dopiero 13 i niedzielny wyścig skończył na 7 miejscu. Jego strata w klasyfikacji generalnej do Vettela zwiększyła się do 25 punktów. Chwile grozy przeżyliśmy podczas wypadku Pascala Wehrleina. Młody Niemiec zderzył się z Jansonem Buttonem. Jego bolid obrócił się tak niefortunnie, że głowa kierowcy znalazła się na bandzie ochronnej, która na szczęście była dmuchana i skończyło się na strachu (Filmik: Wypadek Niemca).

 

 

Status quo na szczycie Lotto-Ekstraklsy. 


Tym, co najbardziej interesuje postronnych kibiców polskiej ligi, jest pasjonująca walka o mistrzostwo Polski. W 36 kolejce mieliśmy korespondencyjny pojedynek liderów. Jagiellonia, Lech i Lechia musiały liczyć na potknięcie Legi Warszawa, żeby móc wyprzedzić ich w tabeli. Cała trójka traciła do lidera z Warszawy dwa punkty. Swoje zadania wykonali wręcz wzorowo. Lechia Gdańsk rozgromiła Pogoń Szczecin 4:0. Marco Paixao strzelił drugiego z rzędu hat-tricka w Gdańsku i był najlepszym zawodnikiem tego meczu. Pogoń? Portowcy niestety, ale byli tylko i wyłącznie tłem dla dużo lepszych gospodarzy. Lech Poznań nie bez problemów pokonał bardzo rozochoconą Wisłę Kraków, która walczy z Koroną Kielce o miano piątej siły Ekstraklasy. Bramki dla Poznaniaków strzelali Radosław Majewski i Maciej Makuszewski. Gola dla gości, po katastrofalnym błędzie bramkarza Lecha, zdobył Rafał Boguski. Na zwycięstwa Lechii i Lecha odpowiedziała Jagiellonia, która sprawiała wrażenie, że chce odnieść zwycięstwo z Bruk-Bet Termalicą, jak najmniejszym nakładem sił. Udało im się i dalej naciskają na lidera z Warszawy, który mimo wielu okazji wygrał tylko 1:0 z Koroną Kielce. Wszyscy faworyci wytrzymali napięcie i mistrza Polski, poznamy w ostatniej kolejce.

 

 

Co przed nami?


W nadchodzącym tygodniu poznamy rozstrzygnięcia w naszej rodzimej ekstraklasie. Dla kibiców piłki trochę większego formatu polecam zwrócić swoją uwagę na finał Ligi Mistrzów, który zostanie rozegrany w najbliższą sobotę. Z innych dyscyplin sportowych polecam tenis i zmagania na kortach Rolanda Garrosa, gdzie Rafa Nadal postara się po raz dziesiąty wygrać turniej na paryskich kortach. Miłego tygodnia!

 

 

Marcin Homis - HomskiBlog

Polub HomskiBlog na Facebooku!

Odwiedź Stronę Internetową HomskiBlog!

 

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.