Siostry Bukowskie dla Hot Magazine Cz. 9

31.12.2015
Autor: Siostry Bukowskie, Zdjęcia: Archiwum Sióstr Bukowskich

Podobno styczeń uchodzi za jeden z najbardziej nielubianych miesięcy. Jego nazwa pochodzi od słowa „stykać”, gdyż (jak nie trudno się domyślić) łączy nowy rok ze starym. My natomiast stykamy się w tym czasie z masą problemów, które odbierają apetyt na życie. Pogoda zwykle nie dopasuje, bardziej przygnębia i dołuje niż zachęca do działania. Poza tym czujemy się przybici faktem przemijającego czasu, nieudanych postanowień zeszłorocznych, pustym po świątecznych szaleństwach portfelem i zbliżającą się sesją. Jednym słowem styczeń nie współpracuje. Jakoś jednak trzeba przerwać, sposoby bywają różne. Mój ulubiony- udawać, że jest maj. W końcu to tylko 31 dni. A na poprawę humoru i umilenie czasu zapraszamy do naszej rubryki.

 


Ps. Gdy styczeń najostrzejszy, tedy roczek najpłodniejszy. (;

 

 

O mężczyznę idealnego trudno w dzisiejszych czasach. Z tego co mówi moja babcia w jej czasach również nie było tak łatwo. Więc sprostowanie: o mężczyznę idealnego trudno w każdych czasach. Nie wiem co konkretnego ma na myśli moja babcia, mnie chodzi o to, że uosobienie wyobrażeń o mężczyźnie idealnym nie istnieje. Czasem mi się wydaje, że „to ten”.

 


Bo umie mnie rozbawić, ma piękne ramiona, szybko biega i mówi o mnie „moja”. Podekscytowanie wzrasta w szybkim tempie, osiąga szczytowy punkt by za chwile runąć z łomotem na ziemię, gdyż na jaw wychodzi jakaś psychiczność, którą Twój Ideał przez kilka tygodni skrzętnie maskował. A taki miał być piękny, amerykański… Więc trzeba zejść na ziemię, żeby nie pozostać do końca życia zgorzkniałą starą panną uczącą biologii w szkole podstawowej. Gdy już ustalimy, że wzdychanie do nieosiągalnych bo nieistniejących facetów nie ma sensu, lepiej skupić się na tych, którzy znajdują się w naszym zasięgu. Dziewięć lat temu, po obejrzeniu klipu boskiego Jesse`go McCartneya „Beautiful Soul” wyobrażałam sobie, że to ja jestem tym dziewczęciem pływającym w basenie u boku śpiewającego blondyna. Dobrze, że dorósł i zbrzydł, kto wiem, może nadal byłabym nieszczęśliwie zakochana.

 

 

A wracając do rozważań- zaobserwowałam, że od pewnego czasu nie szukamy jednego mężczyzny, który zaspokoi wszystkie potrzeby, bo łatwiej znaleźć kilku, z których każdy jest świetny w innej dziedzinie. Rozkochać można z różnych powodów, jeden ma ciało Achillesa ale twarz tyranozaura, inny jest zabawny i uroczy ale nosi sandały. Gdyby tak z każdego można było wyssać coś i ulepić mężczyznę idealnego wiem, kto w moim przypadku byłby „dawcą” dowcipu i podejścia do życia a kto odstąpiłby buźki. Spotykasz kolesia, z którego możesz uszczknąć coś dla siebie, wszczepiasz ten gen w Mężczyznę Idealnego, który potajemnie powstaje w laboratorium w Twojej piwnicy, i po kilku tygodniach jesteś bezgranicznie zakochana. I nie grozi Ci, samotność, staropanieństwo, i wykładanie przyrody w podstawówce.

 


Stylówka:

 

Na zewnątrz zimno więc niezbędnym elementem jest nakrycie głowy. Co rok mam ten dylemat ponieważ pomimo usilnych starań, moja głowa nie współpracuje ze wszelkiego rodzaju czapkami. Ostatnio jednak odkryłam coś klasycznego, trochę zapomnianego. Kapelusz jest magicznym i jednocześnie najbardziej niedocenianym elementem kobiecej garderoby. Pozwala wyglądać stylowo i ciekawie. Aby stworzyć wygodny i jednocześnie niebanalny wygląd wystarczy podwinąć rękawy płaszcza i dodać długie rękawiczki z grubego materiału. W połączeniu z kapeluszem tworzą świetny strój w stylu retro. W kwestii butów wolny wybór. Mogą to być ciężkie militarne kozaki albo botki na obcasie. W zależności od humoru i celu wyprawy.

 

 

Przepis:

 

Nadziewane Papryki
Dziś nieco letnia propozycja, która jednocześnie doskonale się sprawdza jako kolacja na styczniowy wieczór. Zdrowa i prosta w przygotowaniu. Wszystkie składniki dostaniemy w świeżej wersji niezależnie od pory roku więc przepis jest podwójnie przydatny.

 

 

Czego potrzebujemy?
cztery duże papryki
500 g piersi z kurczaka
miska świeżego szpinaku
dwa woreczki ryżu
żółty ser
dwa ząbki czosnku
bazylia
sól, pieprz

 

 

Jak to zrobić?
1. Odcinamy górę papryki i wykrawamy środek.
2. Kawałki kurczaka podsmażamy na patelni ze szpinakiem. Doprawiamy solą i pieprzem. Dodajemy czosnek,
3. Ryż gotujemy według instrukcji na opakowaniu ;)
4. Ugotowany ryż, podsmażonego kurczaka, szpinak i ser żółty mieszamy w dużej misce. Dodajemy świeżej posiekanej bazylii.
5. Napełniamy farszem nasze papryczki.
6. Pieczemy przez ok. 10 minut (do roztopienia się sera i zarumienienia papryki) w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 st.C.

Smacznego (;