Debiuty – Artystyczny Szczecin: Marta Machej – Fotografka

19.04.2016 0 komentarzy
Autor: Piotr Żelachowski, Zdjęcia: Archiwum Marta Machej

W cyklu Artystyczny Szczecin prezentujemy Wam sylwetki młodych, uzdolnionych szczecinian - artystów, których pasjonują przeróżne dziedziny sztuki. Pora by pochwalić się światu jak wiele uzdolnionych mieszka w naszym mieście. W kwietniowym numerze Hota przedstawiamy Wam Martę Machej – bardzo utalentowaną fotografkę, a jakbyście nie zauważyli również autorkę naszego zdjęcia okładkowego.

 


hot°: Kiedy odkryłaś w sobie zamiłowanie do fotografii?


Marta Machej: Patrząc na pierwsze „udane” zdjęcia, to już będzie 6 lat. Ale wtedy nie myślałam o tym na poważnie, było pstrykanie koni, psów, widoczków w czasie wakacji. Właściwie wszystko zaczęło się właśnie na obozie jeździeckim w Wołownie, to tam ktoś poprosił o jedno zdjęcie, potem o drugie… chociaż nigdy nie myślałam o fotografowaniu ludzi.


Potem był szał na zakładanie fanapage’y na facebooku … Znajome mnie namówiły, założyłam także ;), a dalej to poszło jakoś samo. Od 3 lat wiem, że fotografia (właśnie głównie portretowa!) pochłonęła mnie całkowicie.

 

hot°: Ile czasu zajmuje Ci stworzenie zdjęcia, z którego byłabyś zadowolona?


Zależy ile mam czasu, naprawdę. ;) Pamiętam, gdy na konkursie w Toruniu mieliśmy 15 minut na zrobienie tego idealnego ujęcia – bez znajomości miejsca, stylu pozowania modelki i wiesz…. Udało się! Wtedy właśnie nauczyłam się, że z dobrą ekipą stworzenie świetnego zdjęcia to kwestia pomysłu, nie czasu, więc czasem po pierwszym naciśnięciu migawki wiem, że „mamy to”!.

 

 

hot°: Co Cię inspiruje?. Jakie zdjęcia czy sesje lubisz realizować najbardziej ?


Och, praktycznie wszystko! Uwielbiam przeglądać zdjęcia innych – modelek, fotografów. Kocham czytać, w tym także poezję. Inspirują mnie widoki, nowi ludzie, zasłyszana melodia, albo wyjątkowy cytat, czasem starczy najmniejszy impuls, a reszta w głowie tworzy się sama.

 

Portretowe! Szeroko rozumiane – w fotografii skupiam się na emocjach. Uwielbiam fotografować kobiety, mamy w sobie tyle zmysłowości, piękna, a jednocześnie często kompleksów i zachorowań. To wspaniałe móc poznawać nas same coraz lepiej i pokazywać kobiety w najpiękniejszym świetle. Wymyślne stylizacje, makijaże, miliard dodatków – przy edytorialach lubię to, ale na co dzień wolę proste testy, naturalność i historię, którą każdy z nas ma do opowiedzenia.

 

 

hot°: Czy fotografia to jedynie twoja pasja czy też sposób na życie?

 

To moja ogromna pasja, ale aktualnie już też sposób na życie i jestem z tego ogromnie dumna! W nowym mieście nie było łatwo, ale to też pozwoliło ruszyć głową i osiągnąć wszystko to, co powoli sobie zakładałam. W Szczecinie mamy wyjątkowo utalentowanych fotografów, to bardzo motywuje do coraz większej pracy nad sobą!

 

 

hot°: Jakie sukcesy masz już na swoim koncie? Mówię tu zarówno o nagrodach jak i o twoim subiektywnym poczucie sukcesu..

 

Na pierwszym miejscu chyba zawsze będzie moja pierwsza indywidualna wystawa (Funky, Warszawa 2014). Ostatnio wystawiałam się w naszej szczecińskiej Galerii K4, którą absolutnie polecam każdemu, była też zbiorowa wystawa w Łodzi, w Toruniu, sporo publikacji, wygrane w konkursach ogólnopolskich, ale wszystko skrzętnie wyliczyłam na swojej stronie. ;) Uważam, że Kalendarz Dzikiej Ostoi był jednym z większych sukcesów, pracowało nad nim mnóstwo osób i udało nam się zrobić coś wyjątkowego!


Ale jeśli chodzi o to, co naprawdę dla mnie się liczy, jest to zadowolenie osób fotografowanych i to najpiękniejsze uczucie, gdy pokazujesz zdjęcie na aparacie, bez retuszu, bez żadnych dodatków, pokazujesz dokładnie to, co widzisz i słyszysz „Och! Nie wierzę, to ja tak pięknie wyglądam?”. Nie ma większej satysfakcji!!! Wtedy właśnie czuję, że to co robię, ma sens!

hot°: Które ze swoich zdjęć albo serii zdjęć lubisz najbardziej i dlaczego?

 

Każda jest na swój sposób wyjątkowa, część uwielbiam za ich prostotę, część za to, że wyszły dokładnie tak, jak marzyłam (a to nie takie proste), z każdą wiążą się pewne emocje, historie, uśmiechy. Ale większość tych ulubionych sesji to czarno białe serie… długo by wymieniać. ;)


Te ulubione to te, gdzie najlepiej się bawiłam, najwięcej śmiałam, albo wiążą się jakieś dziwne historie, bądź magiczne widoki, jak np. zachód słońca na dachach Warszawy z tańczącą Tiną Papazyan z YCD, do dzisiaj mam ciarki patrząc na tę sesję!

 

 

hot°: Co jest najtrudniejsze w fotografii? Pomysł czy sam proces twórczy? A może jeszcze coś innego?

 

Niezłomność. Bycie fotografem jest wyjątkowo trudnym zajęciem, z czego niewiele osób zdaje sobie sprawę. Trzeba mieć mocną psychikę, żeby przyjmować krytykę, odmowy publikacji, brak wiary, że Ci się uda. Do tego jeszcze trzeba być świetnie zorganizowanym – ja się tego ciągle uczę, dopracowanie szczegółów całej ekipy nie jest proste.


W zależności od konkretnego fotografa są różne „problemy” – dla mnie najłatwiejsze jest zbudowanie całego szkieletu sesji, pomysłu, mega atmosfery na sesji, zebranie ludzi, ale ciężko mi dopracowywać szczegóły – stylizacje, planowanie ujęcia po ujęciu, dobieranie dodatków, ale z czasem to przyjdzie, już widzę poprawę ;)

 

 

hot°: Uważasz, że Szczecin jest miastem dającym perspektywy i możliwość rozwoju młodym artystom?

 

Tak, oczywiście! Nie powiem, na pierwszy rzut oka, gdy przeprowadziłam się tu z Warszawy wydawało mi się, że mało się dzieje, ale myślałam tak tylko dlatego, że szczecinianie mi to powtarzali. I wiesz…. to bzdury!


Aktualnie mam zapchany cały kalendarz, ciągle coś się dzieje, mamy tu swoje agencje modelek, mamy miejsca, aby pokazać swoją sztukę, mamy eventy dla ludzi kreatywnych, mamy eventy rozwojowe – mamy wszystko! Trzeba tylko chcieć to wszystko zobaczyć, wykorzystać i poznawać ludzi – to klucz do sukcesu!

 


hot°: Twoja definicja artysty i sztuki? Kto cię inspiruje?

 

„Artysta jest twórcą piękna” – tak powiedział Oscar Wilde. Wydaje mi się, że jako artyści mamy obowiązek pokazywać to, o czym inni często zapominają, w moim przypadku jest to pokazywanie każdemu, kto jest u mnie na sesji, że jest wyjątkowy. Jako fotograf widzę więcej, aparat mi w tym pomaga, widzę magiczne uśmiechy, widzę stres przed pozowaniem, a potem rosnące zaufanie, dzięki któremu mogę pokazać wszystko, co najlepsze u danej osoby! Sztuką jest przekazać historię, pokazać piękno i wyjątkowość danej osoby, zatrzymać emocje i się nimi dzielić.

 

A co do inspiracji… największą inspiracją jest dla mnie Annie Leibovitz, jej ogromny sukces na całym świecie, to jak silną jest kobietą. Imponuje mi jej droga i to, dokąd doszła. Natomiast stale szukam nowych fotografów, modelek, zdjęć, które pomagają poszerzyć perspektywę! ;)

 

kontakt do artystki

http://martamachej.com/

www.facebook.com/MartaMachejPhotography/

 

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.