Dziesięciolecie KanapaTrippin! część 2

06.01.2021 0 komentarzy
Autor: Julian Masewicz, Zdjęcia: Archiwum Szymona Karpierza

@KanapaTrippin to projekt klubowo-muzyczny mający na celu propagowanie najspokojniejszych form brzmieniowych. To również audycje radiowe na falach radia ABC i SzczecinFM, oraz cykl imprez rozpoczęty ok. 2003 roku w klubie Neuron. Rozmawiamy z Szymonem – twórcą tego ciekawego projektu. KanapaTrippin dziś obchodzi swoje dziesięciolecie!

 

W wywiadzie Szymon opowiada nam o swoim doświadczeniu z muzyką, imprezach w Szczecinie oraz o swoim nowym jubileuszowym albumie, będącym selekcją autorskich produkcji muzycznych z minionej dekady. W związku z tym, że cały artykuł wyszedł nam dość obszernie – podzieliliśmy go na dwie części. Dzisiaj prezentujemy część drugą. Pierwszą część znajdziecie tutaj!

 

 

Jak wyglądały pierwsze imprezy w klubie Neuron?


Intensywnie! Miały swój klimat i do pewnego stopnia rodzinną atmosferę imprezowania. Nie było ograniczeń pod względem ciężkości brzmień, sposobu promowania i realizowania swoich wydarzeń, soundsystem elegancko zionął ogniem, dawał i radę, była konkretna energia i przestrzeń do bombardowania publiki brzmieniami dużo mocniejszymi niż clownstepowedrum'n'basy, bez obawy że przyjdzie jakiś placek manager i będzie jęczał żeby zagrać coś "dla ludzi".

 

Do życia został powołany boysbandBehemothBreakz, nawiązaliśmy łączność z przedstawicielami francuskiego undergroundu i już wtedy elegancko bez krempacji Neuronowe Behemotowe tańce fruwały do dźwięków z pogranicza IDM, breakcoru, speedcoru, raggacorów, digitalhardcoru, jungli i gabberów, a na parkiecie tańcowały dziewczęta w bluzach z kapturami. Było elegancko.

 

 

 

Co można było usłyszeć w audycjach radiowych radia ABC i SzczecinFM?


Eklektyczną klubową muzykę młodzieżową, często o charakerze tanecznym. Ja ogarniałem dwie audycje autorskie z najmocniejszymi i najspokojniejszymi odmianami elektroniki. [AudioAutopsja, Kanapa Trippin]
Paradoksalnie aż trudno uwierzyć, że kilka lat temu, pod skrzydłami państwowego radia,nadajnikami naziemnymi w eter śmigały bardzo mocne i eksperymentalne brzmienia elektroniczne i nikogo to jakoś specjalnie nie dziwiło. Dziś taka sytuacja wydaje mi się kompletnie surrealistyczna.


Lub clubbing: odkopałem gdzieś w jednym z kartonów w piwnicy szczeciński magazyn "Grejpfrut" z ok.2002 roku, a w nim rozkład jazdy kilkunastu klubowych miejscówek i porażająco szerokie spektrum możliwości socjalizacji wieczorowo-młodzieżowej w weekendy i dni robocze.


Na przestrzeni lat udało się zgromadzić całkiem pokaźne archiwum audycji, setów i koncertów, które zdecydowanie wrócą do obiegu internetowego i streamingowego. Póki co doskonałym sposobem na zapoznawanie się z archiwalnymi audycjami jest GTA V, gdzie funkcjonują jako jedna ze stacji radiowych i muszę przyznać że ta metoda weryfikacji materiałów jest bardzo wesoła.

 

 

 

Pierwszą część wywiadu znajdziecie tutaj!

-------------------------------------------

 

 

Skąd wzięło się Twoje upodobanie do tego typu „kosmicznych” brzmień?


Od zawsze byłem fanem science fiction, oraz wszystkiego kosmicznego w literaturze, filmie i komiksie.Kosmos z odpowiednim podkładem muzycznym zwala z nóg. Polecam eksperyment youtubowy tego typu: w jednym oknie przeglądarki wiadoma kosmiczna scena z filmu "Tree Of Life" Terrenca Malicka, a jako podkład muzyczny proponuję "At the End of the Day" AmonaTobina, ale w wykonaniu symfonicznym The London Metropolitan Orchestra.


Każdy aspekt kosmosu jest powalający i fascynujący: skala, odległości, niewyobrażalne struktury i zjawiska jak supernowe, gwiazdy neutronowe, magnetary czy supermasywne czarne dziury.

 

Do tego świadomość że patrząc na nocne niebo widzimy przeszłość i że to na co patrzymy może już nie istnieć, lub że światło danej mgławicy, galaktyki lub gwiazdy rozpoczęło swoją podróż przez kosmos, kiedy na ziemi nie było mowy o ludziach ani nawet ssakach, gdyż dopiero rozpoczynała się era dominacji ogromnych gadów.

 

Takie odklejkowe przeloty myślowe przyjemnie odpinają od często przytłaczającej lub ponurej codzienności.

 

Jakie według Ciebie były 3 najfajniejsze edycje KanapaTrippin?


Trudno wskazać trzy konkretne, było mnóstwo pamiętnych wieczorów kanapowych, tych regularnych jak i wydań specjalnych i sytuacji z nimi związanych. Mogę natomiast przytoczyć wesołą ciekawostkę związaną poniekąd z kanapami czwartkowymi.
Kika lat temu kiedy w czasie pobytu w Barcelonie ruszyłem ze znajomymi w okolice Pirenejów na pólegalnyrejw nad jeziorem.

 

Tam po kilku dniach intensywnych tańców w czerwcowym hiszpańskim słońcu, zmiażdzyło mnie zmęczenie i udar słoneczny, poczułem się fatalnie, moi znajomi z którymi przyjechałem na rejw wyjechali, a ja próbowałem dochodzić do siebie w cieniu wymyślając patent na powrót. Po jakimś czasie wydawało mi się, że w fetiwalowym tłumie na rejwie w górach ktoś z daleka krzyczy "kanapa trippin".

 

Okazało się że rzeczywiście pewna para katalońskich trawellersów przez prawie dwa lata zamieszkiwała w Szczecinie i regularnie wpadali na czwartkowe kanapy, wtedy jeszcze w klubie Mezzoforte. Zgarnęli mnie do kampera, doprowadzili mnie do porządku, nawodnili i generalnie załatwili mi powrót do cywilizacji na miękko i bez dalszych perturbacji.Kanapa łączy ludzi :D

 

 

Wiemy, że eksperymentujesz z muzyką. Opowiesz w kilku słowach jak wygląda proces miksowania muzyki (lub jej tworzenia?)


Wolałbym nie opowiadać o muzyce, ani nudnych technikaliach a w to miejsce poprostu zachęcić do zapoznania się z zarejestrowanymi akcjami muzyczno maszynowo improwizowanymi. Zapraszam na mój kanał na youtube, gdzie można znaleźć liveacty na samplery i syntezatory, jamsesje z instrumentalistami, kilkanaście godzin setów, teledyski autorskie, klipy z rejwów i klubowych imprez i całkiem spore archiwum dzałań w czasie rzeczywistym. https://www.youtube.com/c/zedzupazombie/playlists


W kwestii brzmieniowej miksu i premasteringu jestem niedouczonym cieniakiem i nie chciałbym swojej niewiedzy, lub popełnianych brzmieniowych błędów przekazywać dalej.

 

W sieci nie brakuje superprofesjonalnychtutoriali, szkoleń i almanachów masteringowej wiedzy tajemnej i jawnej. Zachęcam natomiast do eksperymentowania i poszukiwania swoich własnych patentów na brzmienie, produkcję i dźwiękowy warsztat.


Jest cała masa profesjonalnych i darmowych narzędzi, którymi śmiało można zamiatać wielkie drogie kombajny. Oczywiście samym softem nie da się przeskoczyć bariery jakości realnego ficzynegohardłeru i czarów fizycznych przetworników dźwięku.
Na szczęście nie trzeba też inwestować od razu w kolekcjonersakie moogi, tb303trójki, czy 808ki.


Dobrze przygotowane syntetyzowane, lub lejerowane perkusyjne oneshoty załadowane na MPC1000 robią taką robotę na mocy i dynamice perkusji, że aż trudno uwierzyć.
Najważniejsza jest frajda, wena i ciekawość.


Za kilka lat wszelkie zadania związane z produkcją, profilowaniem i szlifowaniem brzmienia i tak będą ogarniać superskuteczne sieci neuralne, lub uczące się boty. Więc lepiej się wesoło i kreatywnie wyżyć aranżacjami niż biczować się niepowodzeniami. Jak miks nie idzie, to ogarnij kolegę nerda ze studiem, wiedzą i hardłerem ;)

 

Dziękujemy za wywiad

 

 

 

Fajne linki:
[email protected]
www.facebook.com/KanapaTrippin
www.zombiekanapa.bandcamp.com

https://www.youtube.com/c/zedzupazombie
https://soundcloud.com/szymon-karpierz
https://www.mixcloud.com/zedzupazombie

 

10 lecie KanapaTrippin!

10 lecie KanapaTrippin!

 

 

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.