Sport: Judoka Tomasz Lisowski

04.01.2016
Autor: HotMagazine, Zdjęcia: Archiwum

Jego idol Ole Bischof miał 29 lat, kiedy sięgał po złoto w Pekinie, 33 lata gdy zdobywał srebro w Londynie. On ma 26 lat i też chce stanąć na podium - w Rio de Janeiro. Tomasz Lisowski, judoka, to nadzieja olimpijska.. nadzieja prosto ze Szczecina. Jest wielokrotnym medalistą Mistrzostw Polski oraz międzynarodowych zawodów.

 

 

hot°: Judo to w twojej rodzinie tradycja, ty ją kontynuujesz..


Tomasz Lisowski: Tak, prekursorem szczecińskiego judo był mój ś.p. dziadek Edward Morus. To on powołał pierwszą sekcje judo przy TKKF oraz SGKS Arkonia Szczecin, jednocześnie zarażając pasją i treningami wielu ludzi. Jednymi z młodych adeptów byli jego synowie, w tym mój tata, który jako jeden z niewielu zawodników w Polsce odnosił sukcesy na ważnych międzynarodowych turniejach seniorów, co ważne, będąc jeszcze juniorem. Jestem pewien, że gdyby nie jego problemy zdrowotne - spełniłby marzenie każdego sportowca i pojechał na najważniejszy sprawdzian w życiu - Igrzyska Olimpijskie.


hot°: Ale jest szansa, że Ty zrealizujesz marzenie swojego taty..


Marzenie taty to też moje marzenie. Celem zawodowego sportowca są zawsze Igrzyska Olimpijskie. Jest to najważniejsza i najbardziej prestiżowa impreza, choćby dlatego, że odbywa się tylko raz na cztery lata, jest kontynuacją długiej tradycji, a medaliści i wygrani stają się bohaterami. Lubię wyzwania. Od kiedy pamiętam moim celem było przekraczanie wszelkich barier i sięganie po najwyższe trofea, nigdy nie interesowało mnie drugie miejsce. O igrzyskach myśli się cały czas, szczególnie podczas katorżniczych treningów.

 

Są dni wspaniałe, kiedy wstaję rano i nie mogę doczekać się treningów, ale przychodzą również takie, kiedy jestem przetrenowany po tygodniach przygotowań, obolały po niezliczonej ilości sparingów. W takich momentach myśl o najważniejszych startach pomaga i daje „kopa”, który motywuje do działania i jeszcze lepszego treningu.

 

 


hot°: Ile zajmują Ci treningi?


Trenuję non stop:) W moim tygodniowym planie treningowym oprócz treningów specjalistycznych judo, są takie zajęcia jak bieganie, siłownia, basen, stretching. Mój dzień zaczyna się wcześnie rano, ponieważ krótki 30 min bieg pozwala mi rozruszać organizm i przygotować się do cięższych treningów na macie czy siłowni.

 

hot°: Ale trening fizyczny, to jedno, a predyspozycje do zwyciężania do drugie.


Jednym z ważniejszych elementów, jak nie najważniejszym, jest to co dzieje się w głowie sportowca. Bo najtrudniejszą walkę zawsze rozgrywa się z samym sobą. Dlatego podejście do tego co robię, ma kluczowe znaczenie. Myślę, że jestem zawodnikiem odpornym psychicznie. Przekłada się to oczywiście na walkę. Często sam siebie motywuję „Tomek dasz rade, jeszcze trochę ” . Podczas zawodów jest oczywiście miejsce na stres i dreszczyk emocji, ale dzięki temu, że jestem zdecydowany, pokonuję bariery i swoje słabości..

 


hot°: Masz niezłe wsparcie, bo oprócz rodziny, kibicuje Ci sporo osób, jak np. Robert Siedziako z Bersekers Team..


Tak, na szczęście jest wiele osób które mnie wspiera i kibicują mi, m.in. mój klub Judo Koch, nasza współpraca rozwija się i co najważniejsze przynosi wspaniałe efekty. Już jako reprezentant szczecińskiego klubu zdobyłem medal Mistrzostw Polski Seniorów oraz odniosłem zwycięstwa na międzynarodowych turniejach. Jarek (trener Rocha Jiu Jitsu i Judo Koch) udostępnił mi bardzo dobre warunki treningowe, mam do dyspozycji dużą salę z matą i siłownią, basen oraz profesjonalną odnowę biologiczną. W klubie panuje wspaniała atmosfera, która motywuje do ciężkiej pracy i sprawia, że chęci do treningu nigdy nie brakuje. W treningach pomaga mi też mój młodszy brat Marek.

 

Wszystko odbywa się pod okiem mojego taty. Dwa razy w tygodniu jeździmy do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Berlinie. gdzie trenujemy i sparujemy z zawodnikami rangi światowej.


hot°: Co czułeś oglądając Olimpiadę w Londynie?


Z judo najwięcej uwagi poświęciłem kategorii wagowej do 81kg. To w niej startował obrońca tytułu z Pekinu, a prywatnie kolega i sparing partner Niemiec Ole Bischof. Z Ole znamy się z wieloletniej współpracy z zaprzyjaźnionym niemieckim klubem w Berlinie, spotykamy się na treningach, obozach i zawodach. Emocje były jeszcze większe, ponieważ ja i mój brat przez ostatnie miesiące pomagaliśmy mu się przygotowywać. Niemiec nie obronił tytułu, ale uplasował się na drugim miejscu, co i tak sprawiło nam ogromną radość. Dla mnie oglądanie Igrzysk Olimpijskich jest niesamowitym przeżyciem. Widząc zawodników, którzy wygrywają, ich radość, stojących dumnie na podium to uczucie nie do opisania..

 

Ściska w sercu i łza kręci się w oku, może dlatego, że znam przedsmak tego co mogę w niedalekiej przyszłości osiągnąć. Znam uczucie kiedy stoi się na najwyższym stopniu podium, to właśnie dla takich chwil trenuję, dla takich chwil poświęcam całe życie. Podium Igrzysk Olimpijskich jest największym wyróżnieniem w karierze sportowca, do którego od zawsze dążę…

 

 

hot°: Właściwie wydaje się, ze całe twoje życie to judo.. Co robisz w wolnych chwilach, jak już nie jesteś na siłowni albo na macie?


Wolne chwile poświęcam na spotkania z przyjaciółmi, wyjście do kina czy na spacer. Moją pasją jest też moja praca, bo wielką przyjemność sprawia mi trenowanie innych. Jestem trenerem personalnym siłowni. Kiedy czasu jest więcej, relaksuję się na squaschu lub przy dobrej książce, a czasami jest to po prostu zwykłe lenistwo w domu z rodzinką.


hot°: Dziękujemy za rozmowę i życzymy samych sukcesów;)